Rosyjska klasa średnia kurczy się od 2014 r. Teraz pandemia może ją jeszcze poważnie zmniejszyć, ostrzega Jarosław Kuzminow rektor prywatnej Wyższej Szkoły Ekonomicznej (WSE) w Moskwie, w wywiadzie dla gazety RBK.
- Dochody będą się zmniejszać we wszystkich warstwach społecznych. Jednak, jeżeli bogacze, którzy zbiednieją wciąż będą bogaci, a biedni staną się jeszcze biedniejsi, to dla klasy średniej, która przyjmuje teraz główne uderzenie kryzysu, może to stanowić poważne ryzyko dołączenia do biedoty - mówi Kuzminow.
Ale Kreml nie będzie tworzył „oddzielnego scenariusza wsparcia klasy średniej". - Działania wspierają całe społeczeństwo. Tworzenie czegoś specjalnie dla klasy średniej jest niewłaściwym podejściem - twierdzi Dmitrij Piesków, rzecznik Kremla.
W Rosji najbardziej traci na pandemii sektor usług, zdominowany przez mały biznes. Bardziej odczuwalne jest to w dużych aglomeracjach niż w mniejszych. Według łagodniejszego scenariusza WSE, stopa bezrobocia w Rosji zwiększy się w tym roku do 8 proc. i nie powróci do poziomu sprzed kryzysu aż do 2024 r. Korporacje zwolnią 700 tysięcy ludzi, a małe i średnie firmy - 1,5 miliona. Scenariusz pesymistyczny zakłada, że w 2020 r stopa bezrobocia w Rosji skoczy do 9,5 proc. A w przyszłym do 9,8 proc. Korporacje zwolnią w tym roku 1,2 mln pracowników, a mniejsze firmy - 2,2 mln. W 2022 r stopa bezrobocia w Rosji wyniesie 8,1 proc. - blisko dwa razy tyle, co w 2019 r. Według Alfa-banku (należy do oligarchy Michaiła Fridmana), między 2014 r a 2017 r (Rosja została objęta sankcjami za zajęcie Krymu), 7 proc. obywateli Rosji wypadło z kategorii „klasa średnia" (dochody między 39 tys. rubli, a 99 tys. rubli dwa lata temu). Udział klasy średniej w rosyjskim społeczeństwie spadł tym samym z 37 proc. do 30 proc.