W debacie Towarzystwa Ekonomistów Polskich (TEP) i „Rzeczpospolitej” pt. „Jak pogodzić Europejski Zielony Ład z konkurencyjnością gospodarki?” udział wzięli: Marta Noran, VP, ESG Risk, Citi Handlowy; Damian Olko, starszy ekonomista WKB Lawyers i wiceprzewodniczący TEP oraz Julia Patorska, członkini TEP. Debatę poprowadził Michał Banaś z Warsaw Enterprise Institute.
Czy dbanie o środowisko naturalne obniża konkurencyjność?
Konkurencyjność można rozumieć jako zdolność gospodarki do systematycznego, trwałego rozwoju, a więc wzrostu dobrobytu społeczeństwa. Konkretnie, oznacza to możliwość zwiększania zarobków pracowników, zysków firm, ilości i jakości czasu wolnego i innych cennych dóbr dla społeczeństwa.
W teorii nie ma zatem sprzeczności między transformacją energetyczną a utrzymaniem czy zwiększaniem konkurencyjności, jeśli cele transformacji są spójne z preferencjami społecznymi np. w zakresie jakości środowiska naturalnego. Skoro jako społeczeństwo nie lekceważymy problemu zmian klimatu, to potrzebne jest uwzględnianie emisji gazów cieplarnianych w rachunku ekonomicznym, a więc także jako składowej dobrobytu.
– Ale jeśli inne kraje nie nakładają obciążeń finansowych na emisję CO2 a my to robimy, to tracimy konkurencyjność. Bo to jest ciężar, którzy obciąża naszą produkcję i ostatecznie konsumentów. Dlatego potrzebna jest współpraca międzynarodowa, czyli również inne kraje muszą stosować takie podejście, że w ramach odpowiedzialności za stan klimatu na świecie urealniamy koszt działalności gospodarczej – uważa Damian Olko.
Historia gospodarcza pokazuje, że możliwe jest utrzymanie wysokiej konkurencyjności i transformacja energetyczna.