Ryzyka wygranej Trumpa: Wojna handlowa, wzrost inflacji w USA i rentowności w UE

Donald Trump proponuje narzędzie o finezyjności cepa – tak Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu komentuje 60-proc. cła na towary z Chin, zapowiadane przez Donalda Trumpa. Inwestorzy powinni uważać na wzrost inflacji.

Publikacja: 06.11.2024 16:54

Ryzyka wygranej Trumpa: Wojna handlowa, wzrost inflacji w USA i rentowności w UE

Foto: Reuters

Po wygranej Donalda Trumpa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, komentował w programie "Prosto z Parkietu" plany gospodarcze prezydenta-elekta, które ten zapowiadał podczas kampanii. Do głównych tematów należało wzmocnienie gospodarki USA, pilne zakończenie wojny w Ukrainie, Chiny i wojna handlowa oraz (również pilne) zakończenie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Trump zapowiedział, że chciałby zakończyć wojnę w Ukrainie nawet jeszcze jako prezydent-elekt, a rozmowy zacznie od... Rosji.

Janusz Jankowiak zauważył, że do zakończenia wojny trzeba najpierw zgody Ukrainy i Rosji na warunki pokojowe, co nie jest pewne. – Natomiast prezydent USA ma w ręku bardzo potężny instrument do wygaszenia konfliktu, bo USA są dostarczycielem największej pomocy militarnej i finansowej dla walczącej Ukrainy. Można sobie wyobrazić scenariusz, że kurek z tą pomocą zostaje zakręcony, ale ten scenariusz nie jest na rozwiązanie konfliktu drogą pokojową, a na klęskę Ukrainy. A z naszego punktu widzenia to by zwiększało ryzyko geopolityczne w całym regionie. Gdyby więc doszło do jednostronnego zatrzymania pomocy przez USA, to byłby bardzo negatywny sygnał dla inwestorów w całym regionie Europy Środkowej, w tym dla Polski. W efekcie, zwiększone ryzyko geopolityczne oznacza większą premię, której inwestorzy żądają za ryzyko, wyższe rentowności, wyższe koszty obsługi długu, mniejsza skłonność do napływu inwestycji zagranicznych, która i tak nie jest najwyższa, i osłabienie wyceny aktywów krajowych, w tym giełdy oraz osłabienie walut w tym regionie – mówił ekspert PRB.

Czytaj więcej

Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump 47 prezydentem USA. Zdobył ponad 290 głosów elektorskich

Jak inwestorzy rozumieją populistyczne obietnice Donalda Trumpa? Uważajcie na inflację

Ekonomista zwrócił uwagę na to, jak wyborcy oraz inwestorzy różnie rozumieją ten sam przekaz Donalda Trumpa nt. podniesienia ceł czy obniżenia podatków. Trump przekonywał konsumentów, że to wzmocni gospodarkę, tymczasem ekonomiści spodziewają się wzrostu inflacji, wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami, jak choćby niższa niż oczekiwano obniżka stóp procentowych.

– Ponieważ Donald Trump zapowiadał politykę protekcjonistyczną, wprowadzanie ceł, to łączy się z wyższą inflacją w kraju, choć on twierdzi, że takiego efektu nie będzie. A jednak ekonomiści uważają, że wprowadzanie ceł wpływa na poziom cen krajowych, podnosząc inflację. Zapowiadał też obniżki podatków, czyli uszczuplenie dochodów budżetu federalnego, co przy tak dużym deficycie fiskalnym, który w USA zbliża się do 6 proc. PKB jest również działaniem proinflacyjnym. Rynek reaguje więc na wiadomość wysłaną do inwestorów „uważajcie, inflacja będzie wyższa niż można było oczekiwać" – mówił Janusz Jankowiak w ”Prosto z Parkietu”. W jego ocenie, ponieważ inwestorzy wierzą w niezależność FED, uważają więc, że planowana już kolejna obniżka stóp procentowych będzie mniejsza w przypadku wyższej inflacji. – To pociąga za sobą cały szereg konsekwencji dla wyceny aktywów w krótkim okresie – zarówno wzrost rentowności, która jest wiązana z wyższą inflacją i wyższymi stopami, jak również umocnienie dolara, co jest nieco paradoksalne, ale tak się łączy w oczach inwestorów – mówił ekonomista.

Wprowadzenie ceł na wszystkie towary z Chin, po pierwsze, spowoduje wojnę handlową, ponieważ można się spodziewać podobnej odpowiedzi Chin. Wojna handlowa zaś to zły pomysł dla wszystkich. – Nigdy wojny handlowe w dziejach gospodarczych świata nie kończyły się dobrze, dla nikogo – mówił Jankowiak, wyjaśniając przy tym, że pomysł prowadzenia wojen handlowych wraca, bo jest łatwo zrozumiały dla wyborców, którzy jednak nie widzą konsekwencji, takich jak wzrost cen krajowych.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Europa nie jest gotowa na prezydenturę Trumpa. Musi szybko odrobić lekcję

Jak reagować na subsydiowany handel?

– Spróbujmy na to popatrzeć z ekonomicznego punktu widzenia. Problemem USA jest olbrzymi deficyt handlowy USA w handlu z resztą świata. Trump obiecuje, że to wyrówna. Drugi problem to napływ subsydiowanych towarów do USA, co jest negatywne dla lokalnego rynku pracy. Tymczasem problem deficytu handlowego USA można rozwiązać znacznie prościej niż proponuje to Trump, metodami bezpieczniejszymi i ekonomicznymi. Dlatego, że wprowadzenie wysokich taryf celnych zwiększy inflację. Natomiast wyrównanie tego deficytu jest konieczne dla zwiększenia konkurencyjności gospodarki amerykańskiej. Jeżeli udałoby się, zamiast wprowadzania ceł protekcyjnych, położyć większy akcent na konkurencyjność gospodarki, to będziemy mieli mniejszy problem z handlem zagranicznym, bo USA będą mogły więcej eksportować. Jest też prostsze rozwiązanie problemu nierównowagi fiskalnej: tu można podnieść podatki, ponieważ nierównowaga wynika z tego, że Amerykanie więcej konsumują niż wytwarzają. Ograniczenie popytu też by wsparło tę gospodarkę – mówił Jankowiak.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Trochę pocieszających tez wobec zwycięstwa Donalda Trumpa

Na pytanie, czy zwiększanie konkurencyjności własnej gospodarki jest skuteczne wobec gry nie fair ze strony Chin, które subsydiują swoje towary, więc sztucznie obniżają ich ceny, ekonomista zauważył, że tam, gdzie ten handel faktycznie jest nie fair, gdzie są udowodnione subsydia, tam faktycznie wzrost ceł jest uzasadniony. – Problem jednak polega na tym, że nie robi się tego masowo, Donald Trump proponuje narzędzie o finezyjności cepa, bardzo mocny instrument, który jest stosowany z jednakową siłą do wszystkich towarów – mówił ekspert i zauważył że zamknięcie granic zaszkodzi nie tylko USA, ale i mniejszym krajom nastawionym na eksport.

Wreszcie, na pytanie, czy zaostrzona polityka USA wobec Chin może trafić rykoszetem UE, ekonomista odparł, że Trump wyraża negatywne opinie także wobec UE, która jego zdaniem za mało w USA kupuje. – A UE chroniąc swój rynek przed chińskimi subsydiowanymi towarami niejako włącza się w tą ogólną narrację, którą próbuje realizować Trump, generuje ryzyko odwetowych kroków ze strony chińskich władz wobec towarów z UE i Ameryki.

Po wygranej Donalda Trumpa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, komentował w programie "Prosto z Parkietu" plany gospodarcze prezydenta-elekta, które ten zapowiadał podczas kampanii. Do głównych tematów należało wzmocnienie gospodarki USA, pilne zakończenie wojny w Ukrainie, Chiny i wojna handlowa oraz (również pilne) zakończenie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Trump zapowiedział, że chciałby zakończyć wojnę w Ukrainie nawet jeszcze jako prezydent-elekt, a rozmowy zacznie od... Rosji.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska