„Można się czasami zastanawiać, czy kanclerz Olaf Scholz naprawdę wie, do jakiego kraju pojedzie w czwartek. Chiny Xi Jinpinga to już nie są Chiny reform i otwartości, z którymi Niemcy przez dziesięciolecia prowadziły handel i wymianę gospodarczą na najwyższym poziomie opłacalności. Chiny Xi Jinpinga to nowe Chiny” – napisał w poniedziałek niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.
Gazeta zwraca uwagę, że chiński przywódca przywrócił jednoosobową dyktaturę i przedkłada kontrolę polityczną nad dobro gospodarki. Po raz pierwszy od czasów Mao Zedonga uczynił z Chin ponownie państwo totalitarne. Przede wszystkim jednak Chiny Xi Jinpinga od lat postrzegają liberalne demokracje jako ideologicznego wroga.
Czytaj więcej
Niemiecki rząd zatwierdził inwestycję chińskiego Cosco zakupu 24,9 proc. udziałów w jednym z trzech terminali firmy logistycznej HHLA w największym niemieckim porcie w Hamburgu, podsycając debatę na temat strategicznych inwestycji zagranicznych.
Fatalny sygnał
„Sueddeutsche Zeitung”, cytując prezesa niemieckiej służby kontrwywiadu cywilnego Thomasa Haldenwanga, stwierdza, że „największym wyzwaniem dla europejskich demokracji w tym stuleciu nie będzie Rosja, ale nieporównywalnie potężniejsze i działające w dużo większym stopniu według planu Chiny”.
„Zła wiadomość dla Niemiec jest taka, że kraj jest w tej chwili znacznie bardziej uzależniony od Chin niż kiedykolwiek był uzależniony od Rosji. Jest to zależność od rynków eksportowych i łańcuchów dostaw. Ale jeśli jest jakaś lekcja do wyciągnięcia z rosyjskiej inwazji na Ukrainę, brzmi następująco: Europejczycy muszą zacząć zmniejszać strategiczną zależność od Chin. Teraz. Nie oznacza to rozdzielenia, czyli zakończenia współpracy. Oznacza to koniec z podatnością na szantaż” – czytamy.