Aktualizacja: 06.02.2020 16:26 Publikacja: 06.02.2020 16:26
Foto: Bloomberg
Początek czwartkowej sesji na warszawskiej giełdzie był łatwy do przewidzenia. Kolejny rekord na Wall Street w połączeniu z mocnymi wzrostami na parkietach azjatyckich były idealnym przepisem na wzrostowy początek dnia. Schody zaczęły się później.
WIG20 zaczął dzień z "wysokiego C". Już w pierwszych minutach handlu zyskiwał 0,7 proc. i wydawało się, że jest na dobrej drodze aby serię wzrostowych sesji z rzędu wydłużyć do czterech. Nic bardziej mylnego. Wystarczyła bowiem godzina handlu, a poranny optymizm wyparował. Najpierw indeks największych spółek naszego rynku zjechał w okolice poziomu zamknięcia z środy, a chwilę później był już pod kreską. Na rozgrzane głowy optymistów było to niczym zimny prysznic. Jakby tego było mało byki po tym ciosie nie miały ochoty się zrewanżować.
Postawa naszego rynku mogła zaskakiwać tym bardziej, że otoczenie nadal sprzyjało. Wzrosty notowała większość europejskich giełd. Na naszym parkiecie nie robiło to jednak większego wrażenia. Wyglądało to trochę tak, jakby inwestorzy po trzech dniach wzrostów postanowili zrealizować część zysków. Pytanie tylko dlaczego tak szybko?
W obliczu pustego kalendarza makroekonomicznego ostatnią nadzieją dla nas byli Amerykanie. Ci najwyraźniej już na dobre zapomnieli o koronawirusie, który przecież jeszcze niedawno siał postrach na rynku. Czwartkową sesję indeksy na Wall Street znowu zaczęły od wzrostów. Tym samym wskaźnik S&P500 nadal śrubował historyczny rekord. Jak się jednak okazało i to było za mało, aby przekonać inwestorów do zakupów akcji na warszawskiej giełdzie. Nasz rynek trwał więc w zawieszeniu już do końca notowań. Ostatecznie WIG20 stracił na wartości 0,5 proc. Nie jest to oczywiście jakieś mocne cofnięcie, ale biorąc pod uwagę to co się działo na innych rynkach, szkoda, że nie wykorzystana została szansa do podtrzymania wzrostowej serii. Pozostaje mieć nadzieję, że nie sprawdzi się stare powiedzenie mówiące o tym, że niewykorzystane szanse lubią się mścić.
Głównym hamulcowym w gronie największych spółek był PKN Orlen, którego akcje zostały przecenione o 3,6 proc. Na drugim biegunie znalazł się mBank, który zyskał 2,2 proc. Była to reakcje na wyniki finansowe firmy za IV kwartał.
Jeszcze rzut oka na średnie i małe spółki. Te, jak się okazuje, nadal radzą sobie lepiej niż blue chips. mWIG40 co prawda zakończył dzień pod kreską, ale stracił "tylko" 0,3 proc. Czwartkowa sesja należała natomiast do małych firm. Indeks sWIG80 zyskał 0,16 proc. Aby mieć komplet informacji dodajmy jeszcze, że w czwartek obroty na całym rynku wyniosły 860 mln zł, co jest całkiem przyzwoitym wynikiem.
Po pierwszych ukraińskich atakach amerykańskimi rakietami ATACMS rosyjscy inwestorzy rzucili się wyprzedawać akcje. W kilka godzin rosyjskie firmy na giełdzie w Moskwie straciły na wartości ponad 2 mld dol. Rubel jest najtańszy od 13 miesięcy.
WIG20 zaczął dzień na plusie. Czy bykom starczy determinacji do końca notowań?
Wydaje się, że we wtorek argumenty fundamentalne zostały przysłonięte ryzykiem zaognienia konfliktu za naszą wschodnią granicą.
Europejski regulator chce, aby od 11 października 2027 r. giełdy Starego Kontynentu skróciły czas rozliczania transakcji o jeden dzień. Zmiany miałyby także objąć GPW.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Zamiast oczekiwanego odreagowania po piątkowej wyprzedaży indeksy w Warszawie pogłębiły korektę. Wśród największych firm najchętniej pozbywano się akcji Pekao, JSW i Allegro.
Boom na sztuczną inteligencję sprawił, że potężny strumień pieniędzy inwestorów został skierowany właśnie na projekty AI. Eksperci mówią już o bańce spekulacyjnej, a Europejski Bank Centralny ostrzega przed załamaniem rynku.
Po pierwszych ukraińskich atakach amerykańskimi rakietami ATACMS rosyjscy inwestorzy rzucili się wyprzedawać akcje. W kilka godzin rosyjskie firmy na giełdzie w Moskwie straciły na wartości ponad 2 mld dol. Rubel jest najtańszy od 13 miesięcy.
Wydaje się, że we wtorek argumenty fundamentalne zostały przysłonięte ryzykiem zaognienia konfliktu za naszą wschodnią granicą.
Zamiast oczekiwanego odreagowania po piątkowej wyprzedaży indeksy w Warszawie pogłębiły korektę. Wśród największych firm najchętniej pozbywano się akcji Pekao, JSW i Allegro.
Na rynkach kapitałowych zmienność jest czymś naturalnym, przypominają analitycy. Niekwestionowanym hitem tego roku jest złoto, którego zwyżki wyniosły fundusze metali szlachetnych na pierwsze miejsce. Na dwa miesiące przed końcem roku kandydatów do przejęcia pozycji lidera nie ma wielu.
Prezes i współzałożyciel platformy z e-książkami Legimi, Mikołaj Małaczyński, odpowiadał dziś na pytania o sytuację spółki po zastrzeżeniach zgłoszonych przez biznesowych partnerów. W tym czasie kurs akcji mocno rósł.
W ciągu ostatnich pięciu lat liczba firm zajmujących się odkrywaniem leków zwiększyła się w Polsce o niespełna 8 proc. Zdecydowanie mocniej urosły nakłady na biotechnologię. Ale nadal stanowią kroplę w morzu potrzeb.
Przed amerykańską gospodarką rysują się dobre perspektywy, a spółki mają dalej poprawiać wyniki finansowe. Problemy mogą mieć jednak surowce.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas