Ostatnia w tym tygodni sesja zaczęła się od lekkiej zniżki głównych indeksów w Warszawie. Na Zachodzie dzień zaczął się znacznie lepiej dlatego również na GPW szybko pojawił się kolor zielony. Nasi inwestorzy w pierwszej części notowań wykazywali spory zapał do kupowania akcji przez co nasz parkiet zachowywał się zdecydowanie lepiej niż inne rynku zachodnioeuropejskie. WIG 20 przejściowo zyskiwał nawet ponad 1 proc. Lepiej radziła sobie wówczas tylko giełda w Bratysławie.
Po południu popyt zaczął jednak tracić siły co skutkowało chwilom zejściem WIG 20 pod kreskę. W tym czasie inne rynki Starego Kontynentu zaczęły mocniej zyskiwać na wartości za sprawą miłej niespodzianki zza oceanu. Okazało się, że w III kwartale amerykańska gospodarka powiększyła się aż o 4,1 proc. a nie, jak wcześniej podawano, o 3,6 proc. Przełożyło się to na wzrostowy początek handlu w Nowym Jorku. O godz. 16.30 indeks S&P rósł o 0,4 proc. ustanawiająco kolejny historyczny rekord.
W ostatniej godzinie piątkowej sesji nasza GPW żyła już jednak własnym życiem. Wszystko za sprawą, że po jej zamknięciu następowało rozliczenie grudniowej serii kontraktów terminowych na główne indeksy i akcje. Dzień trzech wiedźm charakteryzuje się wzmożonymi obrotami i dynamicznymi zmianami kursów największych spółek. Duzi gracze próbują w ten sposób doprowadzić do najkorzystniejszych dla siebie zamknięć poszczególnych instrumentów. W tym roku dodatkowo dzień trzech wiedźm zbiegł się z ostatnią sesją, na której można było realizować straty z tegorocznych inwestycji, żeby obniżyć podatek od zysków kapitałowych. Było to szczególnie widoczne na akcjach mniej płynnych spółek.
W tej sytuacji aż do zamknięcia nie wiadomo było, czy sesja w Warszawie zakończy się na plusie czy na minusie, tym bardziej, że jeszcze na kwadrans przed zamknięciem liczba tzw. LOP-ów na grudniowej serii kontraktów na indeks WIG 20 przekraczała 75 tys. Ostatecznie w pojedynku lepsi okazali się kupujący. Indeks największych spółek zakończył piątek na poziomie 2408,84 pkt. co oznaczało 1,29-proc. zwyżkę. WIG finiszował na 0,92-proc. plusie i poziomie 51097,14 pkt. WIG 30 wzrósł o 1,04 proc, do 2534,27 pkt. Obroty wyniosły aż 2 mld zł.
Skoncentrowały się na spółkach z WIG 20. Tradycyjnie liderem obrotów było PKO BP. Właściciela zmieniły akcje za 321 mln zł. Kurs wzrósł o 2,3 proc. Najlepszą inwestycją z WIG 20 był jednak Synthos, który podrożał o 6,9 proc. Niewiele gorzej (zmiana o 5,6 proc), prezentował się Kernel. Znacznie mniej powodów do zadowolenia mieli właściciele JSW, których portfele zmalały o 3,4 proc. Inwestorzy boją się, że niskie ceny węgla koksującego przełożą się na pogorszenie wyników firmy.