Sytuacja geopolityczna po agresji Rosji na Ukrainę. Jej znaczenie dla stabilności i bezpieczeństwa w naszej części Europy. Konieczność zwiększania wydatków zbrojeniowych. Te zagadnienia zdominowały panel „Spokojnie to już było. Polska na wojnie” podczas XXXIII Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
W panelu, moderowanym przez Bogumiłę Berdychowską-Szostakowską, redaktor kwartalnika „Więź”, wzięli udział Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, Jacek Siewiera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Alojzy Z. Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego, Paweł Poncyljusz, prezes spółki Polska Amunicja, Rajmund Andrzejczak, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego (2018–2023), oraz Zbigniew Parafianowicz, dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”.
Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił filary działania, które – jak powiedział – mogą być niepopularne, niełatwe, ale są „jedynym skutecznym zabezpieczeniem państwa polskiego, przyszłości naszej i naszych dzieci i wnuków, a także naszych sojuszników przed istniejącymi ryzykami”. Do przyjęcia takiego spojrzenia, działań i „najwyższego wysiłku” skłania obraz codziennej sytuacji na granicach polsko-białoruskiej, rosyjsko-fińskiej, rosyjsko-białorusko-litewskiej czy białorusko-łotewskiej.
– Te trzy filary to skuteczne państwo wraz ze wspólnotą oraz odpornością społeczną. Zresztą to właśnie te filary przyczyniły się do przetrwania Ukrainy i wygrania pierwszych faz wojny. Bo niezajęcie Kijowa było przecież porażką Rosji. Stało się to możliwe dzięki zbudowaniu odporności społecznej Ukrainy. Wcześniej kraj był mocno podzielony, wschód nie komunikował się z zachodem. Oczywiście pytanie, jak sytuacja będzie się rozwijać – tłumaczył Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Aby budować te filary w Polsce, potrzebna jest współpraca polityków, co jest niepopularne. Bo dziś politycy, którzy proponują taką współpracę, są w centrum i są krytykowani z jednej i drugiej strony sceny politycznej. Ale uważam, że tak musi być. I to się na razie udaje, co pokazują choćby wystąpienia prezydenta i premiera, a także moje, w dniu Święta Wojska Polskiego. One szły wszystkie w tym samym kierunku. A więc jest wspólny mianownik, którym jest bezpieczeństwo, co nie było oczywiste po zmianie rządu – podkreślił wicepremier.