Przypomnijmy – w rekordowym 2011 r. było to 14,4 proc. – Takie wyniki chcemy osiągnąć zarówno poprzez rozwój organiczny, jak akwizycje w Polsce i za granicą, przy czym w tej chwili analizujemy wszystko, co jest na rynku – mówi Jerzy Marciniak, prezes Azotów Tarnów.
Wiadomo, że w grę wchodzi zakup kopalni siarki od Skarbu Państwa, ale nie tylko. Prezes grupy dopytywany o szczegóły dodaje, że przygląda się
także firmom ze Wschodu. – W perspektywie najbliższych dziesięciu lat chcemy wejść do podstawowego indeksu, którym jest w tej chwili WIG20, a to oznacza, że przychody i wartość spółki powinny wzrosnąć do 2020 r. dwukrotnie – dodaje.
Zarząd Tarnowa poinformował dodatkowo, że w strategii na lata 2012 – 2020 docelowo zakłada marżę EBIT na poziomie ponad 8 proc. Planowany wskaźnik ROE (zwrot z kapitału) to ponad 12 proc., a ROCE (wskaźnik określający wydajność i rentowność, w które zaangażowany jest kapitał) ponad 14 proc. Dług netto do EBITDA ma wynosić poniżej 2,5 (za jeden rok), a dług netto do kapitałów własnych 0,8.
Grupa zamierza skupić się także na maksymalnym wykorzystaniu efektów synergii. W tym celu wprowadza centralizację zakupów oraz optymalizację logistyki i dystrybucji. – Jednocześnie chcemy obniżyć koszty produkcji poprzez modernizację linii produkcyjnych – zaznacza Andrzej Skolmowski, wiceprezes Azotów. W tym roku na remonty i modernizacje pójść ma około 400 mln zł i około drugie tyle na nowe inwestycje. Co roku kwoty te mają być w podobnej wysokości – wynika z zapowiedzi zarządu.