Gazowe dylematy

Rosja i Unia są skazane na gazową współpracę, istotne więc są jej warunki

Publikacja: 12.11.2010 00:48

Uczestnicy debaty „Rola Europy Środkowej w tworzeniu polityki energetycznej UE” podczas V Forum Ener

Uczestnicy debaty „Rola Europy Środkowej w tworzeniu polityki energetycznej UE” podczas V Forum Energetycznego w Sopocie

Foto: Forum

Bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej w kontekście dostaw gazu, rola Rosji jako producenta tego surowca i plany nowych gazociągów to główne zagadnienia omawiane podczas V Forum Energetycznego w Sopocie.

Nawet w NATO temat bezpieczeństwa energetycznego jest traktowany bardzo poważnie, praktycznie na równi z terroryzmem. A o znaczeniu tej kwestii świadczy fakt, że właśnie w ramach tego sojuszu działa specjalny wydział analizujący problemy energetyczne. Kwestie te nabrały szczególnego znaczenia po ostatnim kryzysie gazowym w styczniu 2009 r., gdy Rosja wstrzymała eksport surowca przez Ukrainę z powodu sporu cenowego. Gazu zaczęło wtedy brakować w kilku krajach Unii Europejskiej. Uczestnicy forum dyskutowali więc o tym, jakie są szanse na wzmocnienie pozycji krajów Wspólnoty w negocjacjach o dostawach z jednym z najważniejszych producentów tego surowca, czyli Rosją.

– Jestem przekonany, że Unia i Rosja są skazane na współpracę i nasz kraj jest niezbędny jako dostawca surowców do Europy – mówił Jurij Szamkow z Komitetu ds. Przemysłu Rady Federacji Rosyjskiej. – Historycznie bliżej Unii do Rosji niż Afryki.

Ale jednocześnie ostrzegał, że Gazprom ma też inny poważny rynek odbiorców – Chiny.

Freidbert Pflueger z Europejskiego Centrum ds. Bezpieczeństwa Energetycznego i Surowców przekonywał, że wspólne działanie krajów Unii jest konieczne. A Bruksela powinna określić pewne ramy ułatwiające zakup gazu na korzystniejszych warunkach. – Nie skarżymy się na wiarygodność Gazpromu, ale jesteśmy w sytuacji, że mamy jednego dużego dostawcę dla Europy i wiele firm – jego odbiorców, klientów. Trzeba te siły zrównoważyć – dodał.

Urban Rusnak ze słowackiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przypomniał, że mniejsze kraje odbierające rosyjski gaz są skazane na gorsze ceny i warunki dostaw. – Słowacja zawarła z Gazpromem 20-letni kontrakt w 2008 r. – mówił. – Ale duże europejskie koncerny wynegocjowały znacznie lepsze warunki.

Słowacy zawarli kontrakt w mało sprzyjających warunkach rynkowych, gdy gaz był drogi. I w 2008 r. nawet eksperci nie przypuszczali, że Gazprom już półtora roku później może zgodzić się na upusty cenowe np. dla Niemiec czy Włoch.

Urban Rusnak zauważył, że na Słowacji postępuje liberalizacja rynku, ale pociąga też za sobą określone konsekwencje. – Pojawiają się firmy zagraniczne, które mogą zaoferować tańszy surowiec i zależy im przede wszystkim na zdobyciu dużych klientów przemysłowych, ale to niebezpieczne dla krajowego potentata, bo może stracić część rynku – dodał.

Uczestnicy forum przyznali jednak, że choć UE ma plan budowy nowego rynku gazowego i stara się poprawić bezpieczeństwo zaopatrzenia w surowiec, to jednak koncepcja wspólnych zakupów, czyli występowania jako jeden nabywca, nie ma praktycznie szans na realizację. A taki pomysł przedstawił m.in. na początku roku przy okazji innej konferencji w Gdańsku szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Z bezpieczeństwem energetycznym wiąże się kwestia dywersyfikacji dróg dostaw surowców. W czasie forum znów wrócił temat budowy nowych gazociągów – preferowanego przez Komisję Europejską Nabucco z Azji do Europy Południowej. I konkurującego z nim projektu South Stream promowanego przez Rosję przy wsparciu m.in. Włoch.

Eksperci podkreślali, że Unia nie może, decydując się na projekt Nabucco, popełnić tych samych błędów, jakie w latach 90. popełniono przy inwestycji BTC – budowie ropociągu Baku – Tibilisi – Ceyhan. Sugerowali, by polityczne interesy regionu oddzielić od biznesowych i uniknąć powtórki problemów z przeszłości. Przy budowie ropociągu każdy z zainteresowanych nim krajów – Turcja, Azerbejdżan i Gruzja bezskutecznie liczyły na załatwienie interesów politycznych. A był to projekt preferowany przez administrację USA, by ograniczyć wpływy Rosji.

Teraz Unia zabiega o zrealizowanie gazociągu z Azji przez Turcję do Europy, a zaangażowany weń Azerbejdżan jest główny dostawca surowca. Choć firmy – inwestorzy – z kilku krajów europejskich zapowiadają inwestycję od dawna, to jednak decyzję przesunięto na przyszły rok. Dla Rosji to dobry sygnał, bo coraz skuteczniej forsuje swoją nową drogę dostaw do Europy – przez Morze Czarne do Bułgarii i dalej na południe, z pominięciem Ukrainy. A obie inwestycje są bardzo kosztowne i – jeśli powstaną – to na wiele lat mogą przesądzić o zaopatrzeniu Europy.

[ramka]Oficjalna strona Forum Ekonomicznego

[link=http://www.forum-ekonomiczne.pl]www.forum-ekonomiczne.pl[/link][/ramka]

Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Finanse
Revolut przedstawia potężne zyski i ambitne plany. Również dla Polski
Materiał Partnera
Nowe podejście do finansowania - szansa dla Polski
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Finanse
Jak Rosja rozlicza się z Chinami bez systemu SWIFT? Ma nowe rozwiązanie