O wielkopolskim biznesmenie ludzie albo nie chcą mówić wcale, albo mówią wyłącznie dobrze. I zastrzegają anonimowość. On z nami rozmawiać nie chciał. Od lat nie udziela wywiadów. Choć nie bryluje na salonach, odnosi duże sukcesy. Teraz wchodzi na rynek z kolejnym biznesem.
– Naszymi najemcami mogą być nie tylko lokalni przedsiębiorcy, ale także sklepy sieciowe. Moduły można łączyć, więc mogą się tam znaleźć także większe sklepy – wyjaśnia rzeczniczka prasowa Czerwonej Torebki Lidia Mączyńska. Wyróżnikiem tych miejsc mają być dobre, oświetlone parkingi. Skojarzenie z podobnymi sieciami z niewielkich miejscowości w USA narzuca się samo.
Uważam Rze w Internecie: www.uwazamrze.pl
Cała kariera Mariusza Świtalskiego jest niczym American Dream – od pucybuta do milionera. Wychował się w prowadzonym przez siostry franciszkanki Domu Dziecka w Szamotułach. Olbrzymi budynek przy ul. Lipowej został zbudowany równo 100 lat temu jako pruska szkoła: długie, wysokie korytarze i olbrzymie okna. Nawet dziś, gdy wnętrze jest wyremontowane i bardzo zadbane, trudno uwierzyć, że to właśnie tu dorastał człowiek, który z majątkiem szacowanym na 900 mln zł w ubiegłym roku został sklasyfikowany na 28. miejscu listy 100 najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost". – Bardzo sympatyczny, wrażliwy i otwarty – opisuje go siostra Anna Polanowska, dyrektorka placówki. – Co roku przysyła naszym podopiecznym prezenty gwiazdkowe, zawsze o nas pamięta i często wspomaga nas finansowo.
Choć sierociniec zawsze cieszył się dobrą opinią, to po jego opuszczeniu Świtalski zszedł na manowce... Dokładniej do więzienia...