Alan J. Pakula urodził się 85 lat temu

85 lat temu, 7 kwietnia 1928 roku, urodził się Alan J. Pakula, amerykański reżyser filmowy (zm. w 1998 roku)

Publikacja: 07.04.2013 01:01

Alan J. Pakula urodził się 85 lat temu

Foto: ROL

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

W jednym z wywiadów powiedział: "Myślę, że kiedy robi się film, w każdym ze swoich bohaterów zamyka się cząstkę siebie". Może dlatego w wielu swoich obrazach Pakula potrafił tworzyć na ekranie bohaterów pozytywnych. Bo - choć wszystko wokół coraz bardziej psiało, a w osądy moralne wkradała się ambiwalencja - sam wierzył w sprawiedliwość. Korupcję uważał za wynaturzenie demokracji, uważał, iż są ludzie, którzy są w stanie przeciwstawić się złu, którzy potrafią pokonać własny strach.

Pakula urodził się 7 kwietnia 1928 roku w Nowym Jorku, w rodzinie polsko-żydowskiej. Studiował sztuki dramatyczne na Yale University. Po dyplomie przeniósł się do Hollywood, gdzie w 1949 roku podjął pracę w Departamencie Filmów Animowanych Warner Bros. Dwa lata później przeniósł się do Paramountu. Był tam asystentem producenta. W 1957 roku wyprodukował swój pierwszy film "Fear Strikes Out". We wczesnych latach 60. , razem z Robertem Mulliganem, założył własną firmę produkcyjną. Już pierwszy zrealizowany w niej film "Zabić drozda" Mulligana okazał się wydarzeniem. Gregory Peck grający w tym filmie białego adwokata, który broni czarnego mężczyznę oskarżonego o gwałt, został uhonorowany Oscarem. Nominację otrzymał także debiutujący w "Zabić drozda" Robert Duvall. Potem Pakula wyprodukował jeszcze kilka innych obrazów, m. in. głośny "Romans z nieznajomym" z Natalie Wood i Stevem McQueenem w rolach głównych.

W 1969 roku Mulligan namówił Pakulę na debiut reżyserski. Wiedział, że to właśnie było jego życiowym marzeniem. Pakula zrobił kameralny, psychologiczny dramat "The Sterile Cuckoo", z Lizą Minelli w roli samotnej studentki. Ten film dał mu przepustkę do dalszej pracy, a jego następny obraz "Klute" postawił go w rzędzie najbardziej obiecujących twórców filmowych lat siedemdziesiątych. "Klute" był thrillerem, ale Pakuli nie interesowała sama sensacja. Znacznie ważniejsza od wątku kryminalnego stała się więc w "Klute" opowieść o przemianie wewnętrznej zdeprawowanej dziewczyny.

Następne obrazy na trwałe wpisały nazwisko Pakuli do historii światowego kina. Był demaskatorem, obnażał niedoskonałości amerykańskiej demokracji. W "Syndykacie zbrodni" oskarżał tajne służby państwowe o powiązania ze światem zorganizowanej przestępczości. We "Wszystkich ludziach prezydenta" opowiadał o aferze Watergate. Bohaterami filmu uczynił dwóch reporterów "The Washington Post" Carla Bernsteina i Boba Woodwarda, którzy na własną rękę prowadzili śledztwo w sprawie włamania do siedziby komitetu wyborczego Partii Demokratycznej. Prasa w jego filmie jawiła się jako " czwarta władza" reprezentująca społeczną kontrolę. Od swojego przekonania o prawości stanu dziennikarskiego nie odstąpił Pakula nawet później, w czasach, gdy coraz głośniej zaczęto mówić o zanikającej etyce tego zawodu, pogoni za skandalem i korupcji w gazetach. Wnakręconym w 1994 roku "Raporcie Pelikana" główną bohaterką uczynił młodą studentkę prawa, która w uniwersyteckiej pracy semestralnej rozwikłuje sprawę z pierwszych stron gazet. Analizując wszelkie dostępne dokumenty odkrywa morderców dwóch sędziów Sądu Najwyższego. W sprawę zamieszany jest potężny biznesmen, sponsor prezydenckiej kampanii, trop wiedzie do Białego Domu. Jedynym sprzymierzeńcem dziewczyny znów jest reporter "The Washington Post".

W 1981 roku Alan J. Pakula chciał kręcić film w Polsce. Był zafascynowany powieścią Williama Styrona "Wybór Zofii", sam ją zaadaptował na potrzeby filmu. Bohaterką tej opowieści była kobieta urodzona w rodzinie polskich Żydów, która przeszła gehennę wojny i obozu koncentracyjnego. Pakula chciał ten film kręcić w Krakowie, szukał nawet polskiej aktorki, która mogłaby zagrać tytułową rolę. Ale władze polskie nie dopuściły do tego, by "Wybór Zofii" był kręcony w Krakowie, obawiano się, że scenariusz podkreśla polski antysemityzm. W końcu "Wybór Zofii" nakręcono w Czechach, a główną rolę zagrała Meryl Streep. Dostała za tę kreację Oscara.

W latach 80. Pakula zagubił się, mało pracował. Ostatnia dekada znów jednak okazała się dla niego szczęśliwa. Poza "Raportem Pelikana" zrealizował jeszcze dwa interesujące filmy: "Uznanego za niewinnego" oraz "Zdradę". Ostatnio pracował nad scenariuszem filmu o Franklinie Roosevelcie.

Alan Pakula był ważną postacią współczesnego kina. W dzisiejszym Hollywoodzie zawód reżysera filmowego staje się zajęciem coraz bardziej rzemieślniczym. Liczą się pieniądze, wpływy, realizatorska sprawność. Dla Pakuli kino było sztuką, a nawet jeszcze czymś więcej - rodzajem społecznego posłannictwa. Wierzył w jego siłę.

Alana J. Pakulę kochali aktorzy. W swoich filmach nie tworzył gwiazd. Ale panowała opinia, że gwiazdy przekształcały się w jego filmach wznakomitych aktorów, że wznosiły się na szczyty aktorstwa, grając swoje najlepsze role i zdobywając Oscary.

Jane Fonda dostała złotą statuetkę za rolę prostytutki w "Klute", Jason Robards Jr nagrodzony został Oscarem za rolę drugoplanową we "Wszystkich ludziach prezydenta", Meryl Streep dostała Oscara za film "Wybór Zofii". Ciekawe kreacje tworzyli w jego filmach Robert Redford, Dustin Hoffman, Burt Reynolds, Harrison Ford, Julia Roberts, Brad Pitt.

- Nigdy się na planie nie spieszyliśmy - wspominał po jego śmierci pracę nad "Wszystkimi ludźmi prezydenta" Jason Robards - Alan przywiązywał wielką wagę do tego, by w naszej grze nie było cienia fałszu.

Meryl Streep określiła Pakulę jako człowieka pełnego pasji i oddania, w którego życiu liczyły się dwie rzeczy: miłość i przyzwoitość. Podobno w przypadku Alana Pakuli nie jest to grzecznościowa opinia na wyrost.

19 listopada 1998 o godz. 11.15 czasu miejscowego zginął w wypadku samochodowym. Na autostradzie, ok. 50 km na wschód od Nowego Jorku, spod kół innego samochodu wystrzelił żelazny pręt, który zbił szybę w volvo Pakuli i ugodził reżysera w głowę. Pakula stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i rozbił się o ogrodzenie.

Alan Pakula pozostawił żonę i trójkę pasierbów. No i tę cząstkę siebie, jaką będziemy znajdować w bohaterach wszystkich jego filmów.

Listopad 1998

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

W jednym z wywiadów powiedział: "Myślę, że kiedy robi się film, w każdym ze swoich bohaterów zamyka się cząstkę siebie". Może dlatego w wielu swoich obrazach Pakula potrafił tworzyć na ekranie bohaterów pozytywnych. Bo - choć wszystko wokół coraz bardziej psiało, a w osądy moralne wkradała się ambiwalencja - sam wierzył w sprawiedliwość. Korupcję uważał za wynaturzenie demokracji, uważał, iż są ludzie, którzy są w stanie przeciwstawić się złu, którzy potrafią pokonać własny strach.

Pozostało 91% artykułu
Film
„Trefliki ratują Święta”. Polska animacja w kinach
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Film
Widzowie szturmują kina. Rekordy wszechczasów w USA
Film
„Beatles '64”. Beatlesi uczyli Amerykanów marzyć. Film nie tylko dla Przemysława Babiarza
Film
ArteKino Festival 2024. Europa w oczach młodych filmowców
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Film
Rekomendacje filmowe: Kiedy życie boli
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska