Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
W jednym z wywiadów powiedział: "Myślę, że kiedy robi się film, w każdym ze swoich bohaterów zamyka się cząstkę siebie". Może dlatego w wielu swoich obrazach Pakula potrafił tworzyć na ekranie bohaterów pozytywnych. Bo - choć wszystko wokół coraz bardziej psiało, a w osądy moralne wkradała się ambiwalencja - sam wierzył w sprawiedliwość. Korupcję uważał za wynaturzenie demokracji, uważał, iż są ludzie, którzy są w stanie przeciwstawić się złu, którzy potrafią pokonać własny strach.
Pakula urodził się 7 kwietnia 1928 roku w Nowym Jorku, w rodzinie polsko-żydowskiej. Studiował sztuki dramatyczne na Yale University. Po dyplomie przeniósł się do Hollywood, gdzie w 1949 roku podjął pracę w Departamencie Filmów Animowanych Warner Bros. Dwa lata później przeniósł się do Paramountu. Był tam asystentem producenta. W 1957 roku wyprodukował swój pierwszy film "Fear Strikes Out". We wczesnych latach 60. , razem z Robertem Mulliganem, założył własną firmę produkcyjną. Już pierwszy zrealizowany w niej film "Zabić drozda" Mulligana okazał się wydarzeniem. Gregory Peck grający w tym filmie białego adwokata, który broni czarnego mężczyznę oskarżonego o gwałt, został uhonorowany Oscarem. Nominację otrzymał także debiutujący w "Zabić drozda" Robert Duvall. Potem Pakula wyprodukował jeszcze kilka innych obrazów, m. in. głośny "Romans z nieznajomym" z Natalie Wood i Stevem McQueenem w rolach głównych.
W 1969 roku Mulligan namówił Pakulę na debiut reżyserski. Wiedział, że to właśnie było jego życiowym marzeniem. Pakula zrobił kameralny, psychologiczny dramat "The Sterile Cuckoo", z Lizą Minelli w roli samotnej studentki. Ten film dał mu przepustkę do dalszej pracy, a jego następny obraz "Klute" postawił go w rzędzie najbardziej obiecujących twórców filmowych lat siedemdziesiątych. "Klute" był thrillerem, ale Pakuli nie interesowała sama sensacja. Znacznie ważniejsza od wątku kryminalnego stała się więc w "Klute" opowieść o przemianie wewnętrznej zdeprawowanej dziewczyny.
Następne obrazy na trwałe wpisały nazwisko Pakuli do historii światowego kina. Był demaskatorem, obnażał niedoskonałości amerykańskiej demokracji. W "Syndykacie zbrodni" oskarżał tajne służby państwowe o powiązania ze światem zorganizowanej przestępczości. We "Wszystkich ludziach prezydenta" opowiadał o aferze Watergate. Bohaterami filmu uczynił dwóch reporterów "The Washington Post" Carla Bernsteina i Boba Woodwarda, którzy na własną rękę prowadzili śledztwo w sprawie włamania do siedziby komitetu wyborczego Partii Demokratycznej. Prasa w jego filmie jawiła się jako " czwarta władza" reprezentująca społeczną kontrolę. Od swojego przekonania o prawości stanu dziennikarskiego nie odstąpił Pakula nawet później, w czasach, gdy coraz głośniej zaczęto mówić o zanikającej etyce tego zawodu, pogoni za skandalem i korupcji w gazetach. Wnakręconym w 1994 roku "Raporcie Pelikana" główną bohaterką uczynił młodą studentkę prawa, która w uniwersyteckiej pracy semestralnej rozwikłuje sprawę z pierwszych stron gazet. Analizując wszelkie dostępne dokumenty odkrywa morderców dwóch sędziów Sądu Najwyższego. W sprawę zamieszany jest potężny biznesmen, sponsor prezydenckiej kampanii, trop wiedzie do Białego Domu. Jedynym sprzymierzeńcem dziewczyny znów jest reporter "The Washington Post".