Po okresie zapaści związanej z wieloma zarzutami wobec niegdyś wąskiego grona przyznającego Złote Globy – znów stają się najważniejszą filmową imprezą przed Oscarami. W tym roku zwycięzcami tej przyznawanej przez krytyków nagrody są „Brutalista” Bradleya Corbeta, który wygrał w kategorii filmu dramatycznego, oraz „Emilia Perez” Jacques’a Audiarda – zwyciężczyni w kategorii filmu „komediowego”.
„Brutalista”, historia architekta, emigranta z Węgier, który w Ameryce próbuje znaleźć dla siebie miejsce, zdobyła trzy Globy. Bradley Corbet został też uhonorowany za reżyserię, a Adrien Brody za najlepszą rolę w dramacie. Obaj artyści pięknie dziękowali za swoje wyróżnienia. Brody wrócił pamięcią do losów jego rodziny – dziadków i matki, którzy musieli wyjechać z Węgier w 1956 roku i przeżyli w Ameryce trudny czas emigranckiej adaptacji. Corbet przypomniał, że próbując znaleźć producenta dla „Brutalisty”, słyszał głównie: „Kto będzie chciał obejrzeć trzyipółgodzinny film o emigrancie? Tego nie da się dystrybuować”. Teraz więc ze sceny chciał wesprzeć twórców, przypominając, że „nie ma filmów bez artystów” i żądając prawa do final cut – czyli ostatecznego montażu i decydowania o kształcie filmu dla reżyserów, nie producentów.
„Emilia Perez” – historia bossa narkotykowego kartelu, który postanowił iść za głosem natury i skorygował płeć na kobiecą – zebrała cztery statuetki. Poza Globem w kategorii najlepszego musicalu lub komedii przyniosła też nagrody za piosenkę oryginalną oraz dla Zoe Saldany za rolę drugoplanową, Wzruszona aktorka w wywiadzie za kulisami powiedziała, że to wyróżnienie jest ogromnie ważne dla niej – 46-letniej kobiety, która po karierze tancerki szuka dla siebie nowego miejsca w show-biznesie. A wreszcie „Emilia Perez” została uznana za najlepszy film nieangielskojęzyczny.
Złote Globy 2024: Piękne niespodzianki
Piękną niespodzianką stał się Glob za rolę pierwszoplanową w dramacie. Odebrała go brazylijska gwiazda Fernanda Torres, która rzeczywiście świetnie zagrała w trudnym, opartym na faktach, dramacie z lat 70. Brazylijczyka Waltera Salesa „Wciąż tu jestem”. Torres wygrała w tej kategorii m.in. z Nicole Kidman, Angeliną Jolie i Kate Winslet. Nagrodę zadedykowała swojej matce, aktorce Fernandzie Montenegro, która została nominowana do Złotego Globu 25 lat temu za rolę w filmie tego samego reżysera „Dworzec nadziei”.