Festiwalowi Nowe Horyzonty towarzyszy bardzo ciekawe wydarzenie branżowe „Polish Days”, podczas którego filmowcy przedstawiają uczestnikom z całego świata swoje projekty. W tym roku było podobnie. Cztery prezentowane polskie produkcje były już ukończone. To „Dzień i Noc” Katarzyny Machałek i Łukasza Machowskiego – opowieść o kobietach, magii, wiedźmach, Roztoczu i biłgorajskim śpiewie. „Słoń” Kamila Krawczyckiego jest queerową historią chłopaka z małej wsi, który po spotkaniu z przyjeżdżającym „ze świata” synam sąsiadów, chce mnienić swoje życie. „Koński ogon” Justyny Łuczaj to uwspółcześnione wersja mitu o Edypie, dziejąca się na społecznym margisie. I wreszcie w „Orle. Ostatnim patrolu” Jacek Bławut coga się do roku 1940, by opowiedzieć historię polskiego okrętu podwodnego w czasie II wojny światowej. Były też projekty, nad którymi prace się kończą – wśród nich nowy film Jana Holoubka „Doppelgänger. Sobowtór”, „Film dla kosmitów” Piotra Stasika, „Ryfka” Kuby Michalczuka czy „Wyrwał” Bartosza Konopki. A wreszcie produkcje dopiero ruszające. Tu najgłośniej było o filmie Karoliny Bielawskiej o Violetcie Villas. Projekt, który autorka znakomitego dokumentu „Mów mi Marianna” przygotowuje od siedmiu lat wreszcie ma szansę na realizację. A w czasie Polish Days producenci ujawnili, że w Villas wcieli się Sandra Drzymalska.