Barbara Hollender z Canne
s
Wyszłam z kina ze ściśniętym gardłem. Najnowszy film nagradzanego już kilkakrotnie w Cannes – za „Białą wstążkę", „Ukryte" czy „Pianistkę" – Austriaka Michaela Hanekego jest dla mnie arcydziełem.
Stare, paryskie mieszkanie, fortepian, półki z książkami, na stoliku rozrzucone gazety. I dwoje starych ludzi, którzy przeżyli ze sobą całe życie. Oboje byli muzykami, podobnie jak ich mieszkająca w Londynie córka.
Opowieść o powolnym odchodzeniu
Po wspólnie spędzonych latach stale jeszcze potrafią ze sobą rozmawiać na każdy temat. Właśnie wrócili z koncertu. Następnego dnia rano, przy śniadaniu, kobieta na chwilę straci kontakt z rzeczywistością. Po kilku minutach świadomość jej wróci. Potem jednak starsza pani trafi do szpitala.