Wyzwania dla krajowego rolnictwa: co przyniesie nowa kadencja Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej? Jakie korzyści daje zrównoważona produkcja rolna? Czy efektywna produkcja może iść w parze z ochroną środowiska? Wreszcie, w jaki sposób nowoczesne technologie i narzędzia mogą być wykorzystywane w rolnictwie, aby nie tylko zwiększyć dostępność i efektywność, ale też zrównoważyć wpływ sektora na środowisko? O tych zagadnieniach dyskutowano podczas debaty „Rolnictwo efektywne i zrównoważone – jak zachować harmonię?” na 13. Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie.
Małgorzata Bojańczyk z Polskiego Stowarzyszenia Zrównoważonego Rolnictwa i Żywności podkreśliła, że aby rolnictwo było zrównoważone, musi spełniać trzy cele: środowiskowy, ekonomiczny i społeczny.
– Rolnictwo zrównoważone i ekologiczne mają jeden wspólny cel: to ochrona środowiska. Różnią się jednak podejściem. Rolnictwo ekologiczne opiera się na rezygnacji z chemicznych środków ochrony roślin. To kosztowny model, o ograniczonej skali produkcji, co wpływa na jego wyższą cenę – powiedziała. – Z kolei obecny konwencjonalny model jest wydajny, nastawiony na zysk, natomiast spowodował degradację ziemi i ma negatywny wpływ na emisyjność. Potrzebujemy więc złotego środka i jest nim właśnie rolnictwo zrównoważone. Dopuszcza ono minimalne, bardzo precyzyjne stosowanie środków ochrony roślin – dodała.
– Przed rolnictwem stoją liczne wyzwania. To m.in. kwestie zmian klimatu, bezpieczeństwa żywnościowego, efektywnej produkcji rolnej – wskazywała Anna Zalewska, advocacy manager w BASF Polska.
– My jako organizacja mamy wpisane w DNA poszukiwanie innowacji. Staramy się pomagać, wspierać rolników, oddziaływać pozytywnie na łańcuch rolno-spożywczy, zbliżać rolników i nas wszystkich do transformacji. Poprzez nasze innowacje chcemy mieć na nią pozytywny wpływ. Nasze innowacje idą w stronę nowych substancji aktywnych, substancji chemicznych, biologicznych, w stronę rolnictwa precyzyjnego – wymieniała Anna Zalewska. – Przy tworzeniu innowacji trzeba mieć na uwadze, że są to procesy długotrwałe, kosztochłonne, wymagające dużego wsparcia ze strony regulacyjnej. Musimy myśleć o tym, co będzie za 10–12 lat, a nie tylko o tym, co jest tu i teraz – tłumaczyła.