Podatek Belki może zostać ograniczony

- Wyobrażam sobie, że w pierwszej kolejności zniknęłoby opodatkowanie tych instrumentów, które mają długą zapadalność, np. powyżej dwóch lat - mówi Maciej Grabowski, wiceminister finansów

Publikacja: 19.01.2009 00:20

Maciej Grabowski, ekonomista, wykładowca, żeglarz. Ma 49 lat, od kilku tygodni odpowiada w rządzie z

Maciej Grabowski, ekonomista, wykładowca, żeglarz. Ma 49 lat, od kilku tygodni odpowiada w rządzie za podatki. Ukończył Wydział Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Tam też obronił tytuł doktora ekonomii. Jest absolwentem Wydziału Nawigacyjnego Wyższej Szkoły Morskiej. Pracował w IBnGR. Był konsultantem organizacji międzynarodowych, m.in. OECD

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

[b]RZ: Od początku roku przejął pan w resorcie finansów odpowiedzialność za politykę podatkową. Jakie są pana założenia co do zmian w podatkach na najbliższy czas? [/b]

[b]Maciej Grabowski:[/b] Chcę się zająć znalezieniem wspólnej płaszczyzny dla opodatkowania przedsiębiorstw i działalności rolniczej. Musimy myśleć o systemie, który będzie obejmować całą sferę działalności gospodarczej i powiązać go z podatkiem od przedsiębiorstw. To jest taki plan, którego nie da się zrealizować w ciągu roku czy półtora, ale to jest plan, nad którym ja chcę pracować.

[b]Jaka jest pana koncepcja?[/b]

Ogólnie – trzeba połączyć opodatkowanie przedsiębiorców i firm pod jednym dachem, a pod innym dochody z pracy. Teraz PIT łączy dochody z pracy i działalności gospodarczej i to nie jest dobre modelowe rozwiązanie. Ryczałtowcy, podatnicy rozliczający się za pomocą karty podatkowej, jednoosobowe firmy powinny się rozliczać w ramach ustawy o opodatkowaniu osób prawnych i firm. Tutaj też powinni się znaleźć rolnicy. Dziś mają oni bardzo silne bodźce co do tego, aby nie rozwijać innej działalności poza rolniczą, a przecież z punktu widzenia rozwoju obszarów wiejskich to jest nieracjonalne.

[b]Kiedy rolnicy zaczną płacić podatki?[/b]

Oni płacą podatki, także dochodowy w formie rolnego, ale on spełnia dwie funkcje – dochodowego właśnie i od nieruchomości. To jest nieracjonalne, bo ogranicza rolników i nie pozwala im działać na szerszą skalę. Trzeba to zmienić. Nie powinno się łączyć w formie jednego podatku różnych źródeł opodatkowania.

[b]Pana celem jest wprowadzenie zmian w 2011 r.?[/b]

Może 2010, zobaczymy.

[b]Czy to będzie powiązane z reformą KRUS?[/b]

Tak, bo tam także głównym problemem jest ustalenie podstawy opodatkowania. Nie będzie się to jednak wiązało ze zmianą stawek. Pierwszym i zasadniczym celem jest uporządkowanie systemu, wysokość stawek to rzecz wtórna.

[b]A co z podatkiem Belki?[/b]

Nie widzę możliwości zlikwidowania go w najbliższej przyszłości. Dopuszczam jednak stopniowe ograniczanie tej formy opodatkowania w ramach wzmacniania skłonności Polaków do oszczędzania. Wyobrażam sobie, że w pierwszej kolejności zniknęłoby opodatkowanie tych instrumentów, które mają długą zapadalność, np. powyżej dwóch lat. Na końcu zaś od bieżących depozytów.

[b]

Rok 2009 nie ma być rokiem istotnych zmian podatkowych. Czy to oznacza, że nie należy się spodziewać żadnych ruchów w tym zakresie?[/b]

Niezupełnie, cały czas przygotowujemy zmiany, które wynikają z dostosowań przepisów podatkowych do prawa UE. Np. pilnego przyjęcia wymaga pakiet VAT-owski. Poza tym przyjęliśmy plan stabilności i rozwoju, w ramach którego musimy wprowadzić pewne zmiany w PIT i CIT. Projekty tych zmian właśnie trafiły pod obrady Komitetu Stałego Rady Ministrów. Działa też komisja “Przyjazne państwo”, w ramach której pojawiają się pewne pomysły warte rozważenia.

[b]Które pomysły komisji dopuszczają państwo do realizacji?[/b]

Ich jest bardzo dużo. W ubiegłym tygodniu np. dyskutowano o podwójnej rejestracji VAT-owców działających na terenie kraju i takich, którzy dostarczają też towary za granicę, wewnątrz UE. Zgadzamy się, że nie ma uzasadnienia wymóg, by w takim wypadku stosować podwójną rejestrację. A takich zmian, które należy wprowadzić i które postulują przedsiębiorcy, jest bardzo dużo. Trzeba jednak brać pod uwagę skutki budżetowe, np. wydłużenie rozliczania VAT, które dziś należy dokonać w ciągu dwóch miesięcy, mogłoby w obecnych warunkach spowodować pogorszenie płynności w budżecie. Nie wiem więc, czy to byłby dobry instrument, który należy zastosować w tym roku, bo jest to rok dużej niepewności.

[b]Ministerstwo brało pod uwagę możliwość zrównania stawek 19-proc. dla jednoosobowych firm do poziomu najniższej stawki PIT (18 proc.), jednak z powodu skutków dla budżetu, ok. 2 mld zł, nie zdecydowało się na to. KPP uważa, że przedsiębiorcy stracą.[/b]

Nie zgadzam się z tym zupełnie. Uważam, że jeśli jedna grupa podatników jest opodatkowana znacznie niżej, niż to miało miejsce w roku 2008, a druga grupa jest opodatkowania w ten sam sposób, to nie można mówić, że ktoś na tym straci. Jeśli przedsiębiorca chce być opodatkowany liniowo podatkiem 19-proc., to może taką deklarację złożyć. Jeśli chce zaś skorzystać ze zmian w stawkach, to może przejść na zasady ogólne. Ma więc nawet korzystniejszą sytuację niż rok temu, bo ma większy wybór. Jak więc może stracić?

[b]Przewidujecie państwo zrównanie tych stawek w najbliższej przyszłości?[/b]

Nie widzę teraz potrzeby. Myślę, że podatnicy są na tyle wyedukowani i potrafią dobrze oszacować swoje koszty i przychody, że potrafią wybrać takie rozwiązanie, które z ich punktu widzenia jest korzystniejsze.

[b]Czy biorąc pod uwagę to, co dzieje się w gospodarce, wierzy pan, że pieniądze, które budżet oddał podatnikom, wrócą do państwowej kasy w formie podatków pośrednich?[/b]

Przyglądamy się temu, co się dzieje, i temu, jak wygląda ściągalność podatków. Myślę jednak, że osoby o niskich i średnich zarobkach są bardziej skłonne wydać każdą dodatkową złotówkę niż ludzie o najwyższych dochodach. Jeśli ta utrata przychodów jest niesymetryczna na rzecz osób o wyższych dochodach, to tym bardziej mało zarabiający będą skłonni więcej wydawać. Tak więc będzie to impulsem popytowym – wpłynie na gospodarkę i odbije się na wpływach z VAT. Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, że te osoby wydają swoje pieniądze na towary nisko opodatkowane. Głównie bowiem kupują żywność, która jest obłożona stawką 3 proc. itp.

[b]W 2008 roku nie udało się zrealizować zakładanych wpływów z VAT, w tym więc może być podobnie.[/b]

Rok 2009 będzie trudniejszym rokiem, ale głównie z powodu, że jest rokiem większej niepewności – dla biznesu, dla gospodarstw domowych i budżetu państwa. O tym, że będzie spowolnienie, wiedzieliśmy już wcześniej, nie wiemy jednak, jak nasza gospodarka zareaguje na to, na ile zostanie ograniczony popyt wewnętrzny, bo konsumpcja zwykle wygładza cykle koniunkturalne. Liczymy, że ona nadal będzie przyrastać w zdrowym tempie. Efekt negatywny byłby silniejszy, gdybyśmy mieli strukturę i społeczeństwo takie, jak w krajach zachodniej Europy. Polacy nadal są w fazie zaspokajania potrzeb, które w krajach Europy Zachodniej czy USA są już dawno zaspokojone. Jego potrzeby, by mieć nową lodówkę czy odnowione mieszkanie, są silniejsze.

[b]Czy podatnicy powinni się liczyć ze wzrostem np. akcyzy na paliwo?[/b]

Nie. Nie przewidujemy podwyżek w ciągu roku. Rzecz jasna nie można wykluczyć żadnych działań, ale trzeba się wykazać wstrzemięźliwością i poczekać na rozwój sytuacji. Na razie nie ma podstaw, aby formułować jakiekolwiek daleko idące wnioski.

[ramka]Zmiany w krus ciągle przed nami

Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego od lat czeka na gruntowną reformę. Ma ona doprowadzić do uszczelnienia systemu i urealnienia składek płaconych przez ubezpieczonych tak, aby budżet państwa nie musiał dopłacać do systemu 16 mld zł rocznie. W ubiegłym roku minister rolnictwa przygotował projekt zmian, ale były one daleko niewystarczające – zakładały podniesienie składki tylko dla wąskiej grupy rolników posiadających największe obszarowo gospodarstwa. Brak głębszych zmian tłumaczono niemożnością rzetelnego policzenia dochodowości gospodarstw, na podstawie których można by było wyliczyć wysokość składki, a także w przyszłości wysokość podatków dochodowych. Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi, mówił „Rz”: – Jeśli ktoś ma odwagę zrobić w chwili obecnej inną, głębszą reformę KRUS, to czekam na takie propozycje. Dodał jednak, że trwają prace w ramach zespołu rządowego u ministra Michała Boniego nad głębokimi zmianami w przyszłości w zakresie ubezpieczeń opartych na dochodowości w rolnictwie. – Chcemy przede wszystkim dokładnie obliczyć, co ostatecznie będzie się państwu i rolnikom opłacało – wyjaśniał minister. Jego zdaniem system ubezpieczeń rolników powinien być związany z dochodami. Ale dochodowość w rolnictwie jest niska, bo szybciej rosną koszty produkcji niż ceny produktów rolnych. W 2008 r. sytuacja uległa pogorszeniu, nie było więc możliwości wprowadzenia wyższych składek na KRUS dla małych gospodarstw. —eg[/ramka]

[b]RZ: Od początku roku przejął pan w resorcie finansów odpowiedzialność za politykę podatkową. Jakie są pana założenia co do zmian w podatkach na najbliższy czas? [/b]

[b]Maciej Grabowski:[/b] Chcę się zająć znalezieniem wspólnej płaszczyzny dla opodatkowania przedsiębiorstw i działalności rolniczej. Musimy myśleć o systemie, który będzie obejmować całą sferę działalności gospodarczej i powiązać go z podatkiem od przedsiębiorstw. To jest taki plan, którego nie da się zrealizować w ciągu roku czy półtora, ale to jest plan, nad którym ja chcę pracować.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Ekonomia
W biznesie nikt nie może iść sam
Ekonomia
Oszczędna jazda – techniki, o których warto pamiętać na co dzień
Ekonomia
Złoty wiek dla ambitnych kobiet
Ekonomia
Rekordowy Kongres na przełomowe czasy
Ekonomia
Targi w Kielcach pokazały potęgę sektora rolnego