Wszystkie winne indeksy szybko zyskują na wartości. W najlepszej formie jest Liv-ex Fine Wine 50 Index, wskaźnik win Bordeaux First Growth z pięciu najlepszych winnic; od początku roku zyskał już 21,3 proc. Liv-ex 100, indeks odzwierciedlający notowania stu win najczęściej kupowanych w celach inwestycyjnych, zwiększył się w tym czasie o ponad 18 proc., a Liv-ex 1000, wskaźnik śledzący zmiany cen win z różnych regionów – o 16,3 proc.
Nie można jednak popadać w przesadny optymizm. Wina są inwestycją długoterminową. Ci, którzy zdecydowali się na ich zakup pięć lat temu, po trzyletnim wzroście indeksów po kilkadziesiąt procent wciąż ponoszą dotkliwe straty. Liv-ex Fine Wine 50 Index ma jeszcze do odrobienia niemal 17 proc., a Liv-ex 100 prawie 13 proc. Poza tym obrót winami Bordeaux nie rośnie, stanowi około 70 proc. całej aktywności rynku w skali tygodnia. Trzy lata temu było to 82 proc., a sześć lat temu 95 proc.
Jak nie grad, to susza
Najlepsze roczniki z lat 2009 i 2010, które drożeją po 5 – 35 proc., należą jednak do Bordeaux. Eksperci twierdzą, że mają one jeszcze potencjał wzrostu. Największym powodzeniem cieszą się: Lafite Rothschild – jedno z najbardziej poszukiwanych win na świecie, zarówno przez inwestorów, jak i kolekcjonerów, oraz Mouton Rothschild. Drożeją też wina młodsze, z 2014 r., najlepsze średnio o 13,4 proc. Prym wiedzie Le Petit Mouton.
Część obserwatorów rynku łączy dobrą koniunkturę na wina inwestycyjne z referendum w sprawie Brexitu i zawirowaniami na rynkach walutowych, a zwłaszcza ze spadkiem kursu funta. Prawdopodobnie dlatego, że Liv-ex Fine Wine 50 zdecydowanie zaczął zyskiwać po 23 czerwca, a największy obrót winami na świecie odbywa się na londyńskiej giełdzie. Inne wskaźniki tego jednak nie potwierdzają; indeksy zaczęły odbijać się od dna już jesienią ubiegłego roku. Sporo miesza pogoda i to od kilku lat. Ten rok też nie był najszczęśliwszy.
Wiosną w rejonie Burgundii był największy mróz od 35 lat, w Chablis i Beaujolais – gradobicie; winiarze podkreślają, że tam, gdzie wystąpiło silne gradobicie, kolejny rok nie będzie dobry. Ucierpieli też winiarze w Szampanii. Wydawało się, że natura oszczędzi przynajmniej Langwedocję, ale nawiedził ją grad i to wielkości piłek golfowych. W Bordeaux mrozu wprawdzie nie było, ale pod koniec sierpnia przyszła susza.