Sektorowo najbardziej odporne na tego rodzaju klęski wydają się młode firmy z branży ubezpieczeniowej, finansowej i nieruchomościowej (58 proc. wciąż działa po czterech latach od momentu rozpoczęcia działalności), edukacyjnej i zdrowotnej oraz rolniczej (56 proc. przeżywa trudne cztery pierwsze lata), a także usługowej (analogiczny wskaźnik na poziomie 55 proc.
Według badań głównym powodem startupowych katastrof (odpowiada za 46 proc. upadków) jest po prostu niekompetencja ich założycieli prowadząca do wytyczania sobie wygórowanych celów, braku właściwego planowania i wiedzy o finansowaniu czy emocjonalnych wycen. Na bardzo podobne zagrożenia wskazują polscy eksperci od startupowego rynku.
Niecierpliwość wrogiem startupowca
Początkujących przedsiębiorców często gubi brak cierpliwości. – Ważne jest, by od początku mieć świadomość, że przez pierwsze dwa–trzy lata taki biznes zawsze przynosi straty. To jest naturalne – stawki specjalistów od IT nie utrzymały się na poziomie sprzed kilku lat, a zbudowanie dobrego projektu IT, platformy internetowej, zajmuje ok. 1,5 roku – mówi Dominik Kaznowski, założyciel spółki Digital We, która doradza internetowym biznesom (w tym start-upom) m.in. w zakresie analiz i tworzenia strategii. – Dlatego ważna jest wytrwałość. Choć spółka „przepala" pieniądze, trzeba pamiętać, że to się za jakiś czas zmieni. Często ludzie mają za mało cierpliwości i szybko nudzi im się to oczekiwanie, więc zajmują się równolegle różnymi innymi nowszymi projektami. A właśnie wtedy nie należy się rozpraszać na inne pomysły – dodaje.
Bez pośpiechu z szukaniem inwestora
Częstym błędem popełnianym przez polskich startupowców jest też zbyt pospieszne poszukiwanie inwestora. Zdobywszy go, zbyt szybko oddają istotne udziały w swoich biznesach, tracą wpływ na kształtowanie ich długoterminowej strategii. Zdarza się, że ich projekty stają się szybko korporacyjnymi departamentami i tracą całą swoją innowacyjną osobowość.
Rafał Agnieszczak, założyciel wielu platform internetowych i fundacji Startup School, także wśród trzech żelaznych zasad dla początkującego startupowca wymienia jako pierwszą „pozyskanie inwestora najpóźniej jak to możliwe". – Staraj się znać na każdym elemencie swojego biznesu, dopiero potem zlecaj prace osobom z zewnątrz – podkreśla. A jako trzecią zasadę podaje dbałość o dywersyfikacje przychodów. – Lepiej mieć więcej mniejszych źródeł przychodów niż mniej, ale większych – uważa.