Gruzja. Cała władza w rękach oligarchy

Jedni wciąż protestują na ulicach, drudzy pchają kraj do autorytaryzmu. Dokąd zmierza państwo pod rządami Gruzińskiego Marzenia?

Publikacja: 15.12.2024 19:26

Gruzja. Cała władza w rękach oligarchy

Foto: REUTERS/Daro Sulakauri

Micheil Kawelaszwili wielokrotnie był najlepszym piłkarzem Gruzji, grał m.in. w Manchester City, ale też w klubach rosyjskich i szwajcarskich. Od 2016 roku zasiadał w gruzińskim parlamencie z ramienia rządzącego Gruzińskiego Marzenia. W sobotę został wybrany na prezydenta kraju.

– Od ponad 20 lat Gruzja nie miała patriotycznego, psychicznie i psychologicznie zrównoważonego prezydenta. W tym sensie prezydentura Micheila Kawelaszwilego będzie punktem zwrotnym dla naszego kraju – oznajmił premier Gruzji Irakli Kobachidze.

Parlament i prezydent w rękach miliardera

Po raz pierwszy od 1991 roku prezydenta nie wybierano w wyborach powszechnych. Wszystko przez zapoczątkowaną jeszcze przez Micheila Saakaszwilego (rządził w latach 2004–2013, od kilku lat przebywa w areszcie) reformę konstytucyjną, który, kończąc swoją drugą kadencję, chciał osłabić instytucję prezydenta i zająć fotel premiera. Ale przegrał wówczas (w 2012 r.) wybory parlamentarne z Gruzińskim Marzeniem, partią oligarchy Bidziny Iwaniszwilego, który Gruzją rządzi do dziś.

Czytaj więcej

Nadchodzą wybory prezydenckie w Gruzji. Kraj stoi nad przepaścią

W konsekwencji prezydenta wybierano w sobotę w budynku parlamentu. Z 300 elektorów na sali stawiło się 225, w tym przedstawiciele władz autonomicznych republik Adżarii i Abchazji (chodzi o działający od 1994 roku w Tbilisi abchaski rząd na uchodźstwie). Na karcie do głosowania nie było innych kandydatów, bo żadna z partii opozycyjnych nie wzięła udziału w wyborach. Opozycyjni deputowani nie przyjęli swoich mandatów po październikowych wyborach parlamentarnych, których wyniku nie uznają. Nie wykorzystali też swoich miejsc elektorskich.

To jednak nie przeszkodziło rządzącej partii wybrać głowy państwa. Z obecnych w parlamencie tylko jedna przedstawicielka elektorów (z Abchazji) nie poparła kandydatury piłkarza. Jej pustą kartę do głosowania uznano za nieważną. W ten sposób cała władza w kaukaskim państwie znalazła się w rękach rządzącego z tylnego fotela miliardera Iwaniszwilego.

Gruzja będzie miała dwóch prezydentów? 

Inauguracja szóstego prezydenta Gruzji odbędzie się 29 grudnia. Obecna prezydent Salome Zurabiszwili nie zamierza jednak odchodzić. Popiera protesty, nie uznaje legalności parlamentu i wybranego w sobotę prezydenta.

– Jestem i pozostanę, bo w takim krytycznym momencie państwo potrzebuje legalnych instytutów i przedstawicieli wybranych rzeczywiście przez naród – oznajmiła.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?

Już wcześniej większość parlamentarna przeforsowała zmiany w prawie, które umożliwiają pozbawienie Zurabiszwili ochrony państwowej, jeżeli nie ustąpi ze stanowiska po upływie kadencji. Nieuznawany przez opozycję parlament wielokrotnie zaostrzył też kary pieniężne „za zakłócanie porządku publicznego” oraz za „blokowanie ulic”. Protesty nie ustają, aczkolwiek nie są już tak liczne jak po 28 listopada, gdy rząd gruziński ogłosił wstrzymanie rozmów o akcesji z UE. W sobotę, jak relacjonowała rosyjskojęzyczna redakcja „Głosu Ameryki”, pod parlamentem, gdy rządząca większość wybierała prezydenta, protestowało zaledwie kilkaset osób, m.in. grając w piłkę.

Opozycja gruzińska prosi o pomoc UE. Patriarcha Gruzji nawołuje do pokoju

Przedstawiciele czterech największych partii opozycyjnych wydali oświadczenie, w którym zadeklarowali całkowite poparcie dla prezydent Zurabiszwili. Zwrócili się też z apelem do władz Unii Europejskiej, a w szczególności do szefowej unijnej dyplomacji Kai Kallas, by Bruksela nie uznawała władz w Tbilisi.

Czytaj więcej

„Majdanu nie będzie”. Czy Gruzini obalą rząd?

Na razie tylko państwa bałtyckie zdecydowały się na wprowadzenie sankcji wobec przedstawicieli władz gruzińskich odpowiedzialnych za represje i tłumienie protestów. Wprowadzenie sankcji UE wobec elit gruzińskich nie będzie proste, bo Węgry już zapowiedziały, że zablokują takie restrykcje. Viktor Orbán był jedynym zachodnim przywódcą, który odwiedził Tbilisi i pogratulował rządzącym zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Po sobotnich wyborach prezydenckich listy gratulacyjne Kawelaszwilemu wysłali przywódcy sąsiednich Azerbejdżanu i Armenii. Pogratulował też białoruski dyktator Aleksander Łukaszenko oraz prezydent Serbii Aleksandar Vučić.

Tymczasem zwierzchnik Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego patriarcha Eliasz II zwrócił się z apelem, nawołując do pokoju w kraju. – Czasy są niełatwe i nagła eskalacja sytuacji stanowi zagrożenie dla najważniejszego osiągnięcia kraju – państwowości i suwerenności – apelował. 

Micheil Kawelaszwili wielokrotnie był najlepszym piłkarzem Gruzji, grał m.in. w Manchester City, ale też w klubach rosyjskich i szwajcarskich. Od 2016 roku zasiadał w gruzińskim parlamencie z ramienia rządzącego Gruzińskiego Marzenia. W sobotę został wybrany na prezydenta kraju.

– Od ponad 20 lat Gruzja nie miała patriotycznego, psychicznie i psychologicznie zrównoważonego prezydenta. W tym sensie prezydentura Micheila Kawelaszwilego będzie punktem zwrotnym dla naszego kraju – oznajmił premier Gruzji Irakli Kobachidze.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Trump mianował specjalnego wysłannika. Będzie miał szerokie i niejasne uprawnienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Ugoda z Donaldem Trumpem. Amerykańska telewizja musi zapłacić miliony dolarów
Polityka
Micheil Kawelaszwili nowym prezydentem Gruzji. Był jedynym kandydatem
Polityka
Jednak „faszyści” mogą współrządzić Litwą. Świt Niemna ma trzech ministrów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Korea Południowa: Parlament za impeachmentem prezydenta