Na to, że za katastrofę może odpowiadać „niezidentyfikowany jeszcze, toksyczny gatunek alg" uwagę zwrócili naukowcy z Instytutu Ekologii Wód i Rybactwa Śródlądowego Leibniza w Berlinie. Na ich przypuszczenia powołuje się na swoich stronach internetowych portal informacyjny rbb24 publicznej rozgłośni Berlina i Brandenburgii.
„To tłumaczyłoby wysoką zawartość tlenu pomimo wysokich temperatur" – powiedział rbb ekolog wody Christian Wolter z Instytutu Leibniza, który od 30 lat zajmuje się badaniami Odry. Zdaniem naukowców, dotąd nie wiadomo jednak, jakie czynniki zewnętrzne mogły wywołać zakwit alg.
Czytaj więcej
Zbliżanie się do Odry jest teraz niebezpieczne niekoniecznie z powodu toksyn, które w tej rzece były, tylko z powodu śniętych ryb, które rozkładając się w wodzie generują kolejne zagrożenia - uważa dr Paweł Grzesiowski, immunolog, pediatra, ekspert ds. profilaktyki zakażeń.
Również Wolf von Tuempling, analityk wód z Centrum Badań nad Środowiskiem Helmholtza w Magdeburgu uważa, że teza o toksycznych algach jest prawdopodobna, ale równie dobrze może wyobrazić sobie inne przyczyny katastrofy. Badaczy nadal zastanawia przede wszystkim wysoka zawartość soli w wodzie. Pewną rolę w tym przypadku mogły odegrać nielegalne zrzuty szkodliwych dla środowiska substancji. „Jednak ta teoria nie została (jeszcze) udowodniona" – pisze rbb.
O przypuszczeniach naukowców informuje również gazeta „Maerkische Oderzeitung" (MOZ), która przypomina, że ministerstwo ochrony środowiska Brandenburgii wśród pierwszych wyników badań wody w Odrze podało wysoką zawartość soli i związany z tym silny zakwit glonów. Wiadomo natomiast, że „rtęć nie mogła być decydującą przyczyną: wartości mieściły się w normie jakości środowiskowej lub nieznacznie ją przekraczały" – czytamy w „MOZ".