Po uruchomieniu handlu sytuacja zaczęła się jednak dość szybko poprawiać. Czerwiec wręcz zaskoczył dobrymi wynikami – wartość produkcji przekroczyła 4 mld zł i była o 20 proc. wyższa niż w czerwcu 2019 r. – Kryzys w meblach przybiera kształt litery V – ostrego hamowania i dość szybkiego odbicia. Koniunktura utrzymuje się i dobre wyniki powinny być widoczne także w kolejnych miesiącach – informuje Tomasz Wiktorski, właściciel firmy B+R Studio Analizy Rynku Meblarskiego.
Poprawia się sytuacja także w polskim przemyśle motoryzacyjnym, który w 2019 r. wysłał za granicę samochody oraz części i komponenty warte 27,9 mld euro, a w tym roku – jak szacowano w maju – miał przez pandemię zmniejszyć eksport nawet o jedną trzecią. – W czerwcu fabryki produkujące części i komponenty odczuły mocny impuls zakupowy, całkiem niezły okazał się także lipiec i sierpień. Zamówienia sięgają już 80 proc. poziomu sprzed wybuchu pandemii. Jest lepiej, niż zakładaliśmy – podkreśla Paweł Gos, prezes firmy Exact Systems zajmującej się kontrolą jakości produkcji.
Obecna trudna sytuacja na rynkach zagranicznych dla niektórych producentów może okazać się nawet szansą. Przykładowo choć w 2008 r. eksport polskiej żywności do UE spadł o 7 proc., to w czasie kryzysu strefy euro w 2012 r. nieprzerwanie rósł. Według ośrodka analitycznego SpotData kryzys u partnerów handlowych może nie tylko mieć negatywne konsekwencje dla polskich producentów, ale w niektórych przypadkach pomagać im – jak w 2012 r. – wskutek przestawienia się na tańszych dostawców.
Okazja w niszach
W branży motoryzacyjnej szansą może być wzrost inwestycji w technologie napędów alternatywnych. – To ważny trend rozwojowy i zarazem nisza, w której polski przemysł motoryzacyjny mógłby zbudować regionalną specjalizację – twierdzi Mirosław Michna, partner i szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce. Dzięki temu Polska miałaby szansę stać się europejskim hubem eksportowym baterii do samochodów elektrycznych. Natomiast branży meblowej w odbiciu od dna pomogło zatrzymanie konsumentów w domach. – Ograniczenie wyjazdów wakacyjnych w całej Europie zwiększyło skłonność do wydawania pieniędzy na remonty i wyposażenie mieszkań – mówi Wiktorski.
Azja na celowniku
Covid zmusza eksporterów do szukania nowych rynków. Według firmy Real Logistics, specjalizującej się w obsłudze przewozów na trasie Chiny–Europa–Chiny, wielu polskich producentów, którym skurczył się rynek zbytu w UE, zwróciło się w stronę Azji. – Tamtejsze chłonne i szybko rozwijające się rynki, szczególnie Chiny i Wietnam, są bardzo zainteresowane towarami z Europy. Widzimy też wzmożoną aktywność samych Chińczyków w poszukiwaniu nowych dostawców z Europy, w tym z Polski – powiedział „Rzeczpospolitej" Paweł Moskała, dyrektor zarządzający Real Logistics. Chińscy przedsiębiorcy szukają zwłaszcza kontaktów z polskimi producentami żywności, kosmetyków, papieru czy maszyn i sprzętu. Real Logistics ocenia, że w tym roku wielkość jej przewozów eksportowych do Chin może być nawet większa niż w roku 2019.
Głównym kierunkiem pozostanie jednak Europa. Według prognoz KIG tegoroczny polski eksport do Niemiec może spaść jedynie o 3,7 proc., ale do pozostałych krajów strefy euro znacznie głębiej, bo przeciętnie o 8,5 proc. W przypadku krajów UE spoza strefy euro przeciętny spadek eksportu można szacować na 5,4 proc., a do pozostałych krajów wysokorozwiniętych spoza UE na 4,2 proc. Bardzo niewielki, 1,5-proc., spadek sprzedaży dotyczyć będzie krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Z kolei eksport do krajów rozwijających się może być nawet o 8 proc. wyższy niż w roku 2019.