GUS potwierdził w czwartek swój wstępny szacunek sprzed dwóch tygodni, wedle którego wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w maju o 13 proc. rok do roku, najmniej od kwietnia 2022 r.
Przed wstępnym szacunkiem GUS-u ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie szacowali, że inflacja zwolniła do 13,2 proc. Był to drugi miesiąc z rzędu, gdy inflacja okazała się niższa od oczekiwań większości analityków. Niespodzianką było w szczególności to, że wstępne dane wskazywały na wyraźny spadek inflacji bazowej, nie obejmującej cen energii, paliw i żywności. Szczegółowe, czwartkowe informacje potwierdzają, że w maju wyhamował wzrost cen usług konsumenckich. To pierwszy taki przypadek od jesieni 2021 r.
W ujęciu rok do roku usługi podrożały w maju o 12,3 proc. rok do roku, po 13,3 proc. w poprzednich czterech miesiącach. Towary podrożały z kolei o 13,3 proc., po 15,1 proc. w kwietniu. W tym przypadku dynamika cen maleje jednak ostro od lutego, gdy wyniosła ponad 20 proc. rok do roku.
W stosunku do poprzedniego miesiąca CPI się nie zmienił, po zwyżce o 0,7 proc. w kwietniu i o ponad 1 proc. w poprzednich trzech miesiącach. Biorąc pod uwagę tylko maje, to najlepszy wynik od 2020 r., gdy CPI nieznacznie zmalał. Stabilne były zarówno ceny towarów, jak i usług. O ile jednak stabilizację, a nawet zniżkę, cen towarów GUS w ostatnich latach odnotował kilka razy, po tyle ceny usług zatrzymały się po raz pierwszy od grudnia 2020 r.