Unijny Fundusz Obudowy co do zasady ma budować odporność gospodarek krajów członkowskich na kryzysy i zwiększać ich konkurencyjność. Nic dziwnego, że wizja odblokowania tego funduszu dla Polski, czyli naszego Krajowego Planu Obudowy, to dla gospodarki same dobre informacje.
Czytaj więcej
Szanse złotego na umocnienie będą rosły w miarę przeprowadzania przez Sejm ustaw służących odblok...
Dodatkowy impuls
Przypomnijmy, że KPO to ok. 35,4 mld euro (z czego 23,9 mld euro to bezzwrotne granty, a 11,5 mld euro – pożyczki) z przeznaczeniem na konkretne inwestycje w transformację energetyczną, zielony transport, cyfrową rewolucję czy ochronę zdrowia. Polski rząd szacuje, że po pięciu latach jego realizacji nasze PKB wzrośnie o 1,3 proc., a zatrudnienie o 0,4 proc.
Jeśli chodzi o wpływ KPO na gospodarkę w 2023 r., wszystko zależy od tego, jakie kwoty rzeczywiście do nas napłyną i jak szybko znajdą odzwierciedlenie w realizowanych projektach. Tego do końca nie wiadomo, jedynie wiceminister finansów Artur Soboń mówił ostatnio, że pierwszy wniosek będzie opiewał na 4,2 mld euro.
Z rządowych dokumentów przygotowanych jeszcze kilka miesięcy temu ma z kolei wynikać, jak szacują ekonomiści, że transze za 2022 r. do odebrania w 2023 r. powinny wynosić 8,8 mld euro grantów i pożyczek. Płatności przewidziane w samym 2023 r. to ok. 7 mld euro.