Gilles Le Borgne mianowany 6 stycznia na takie samo stanowisko, jakie zajmował w grupie PSA spotka się m.in. z Tsuyoshi Yamaguchi, jednym z twórców słynnego elektrycznego Nissana Leaf, dziś odpowiadającym za zbieżność prac inżynieryjnych w sojusu 3 firm. Dotąd wymienili kilka opinii w ramach wideokonferencji.

Z powodu kryzysu z Carlosem Ghosnem sojusz ucierpiał, ale ekipy inżynieryjne nie straciły ze sobą kontaktu. - Nie można było zresztą ich zerwać z dnia na dzień, bo sprawy zaszły już daleko - powiedziała Reuterowi jedna z osób związana z Renault i Nissanem.

Z 6 wspólnych działów w 2018 r. nadal istnieje pięć: inżynierii, produkcji, zakupów, usług posprzedażnych i rozwijania działalności. Jedynie działy jakości są oddzielne u każdego partnera.

Prezydent Renaulta, Jean-Dominique Senard stwierdził podczas WEF w Davos, że sojusz zaczyna od nowego startu. Powrót do źródeł oznacza też wznowienie wspólnych projektów przemysłowych, które zwiększą sprawność operacyjną sojuszu i partnerów. Chcą oni także wypracować nowe synergie. Przyszłość aut Renaulta z wyższej półki (Espace, Talisman) na wspólnej płycie CMF-C/D jest bezpieczna, ale tworzony nowy program e-aut jest całkowicie wspólny, bez dublowania się Leafa i Zoe pierwszej generacji.

Partnerzy przystąpili z kolei do prac nad nowym programem pojazdów hybrydowych, benzynowo-elektrycznych. - Synergie istnieją w napędzie elektrycznym, hybrydy są słabymi punktem sojuszu - uważa Romain Gillet z IHS Markit. Renault wypuści w tym roku hybrydę E-Tech, Nissan pracuje nad zupełnie inną koncepcją e-Power dla Azji. Mitsubishi proponuje z kolei tradycyjny Outlander. To może być powodem tarć - uznał informator Reutera.