Unia liczy na poprawę konkurencji

Dziś wchodzi w życie pakiet energetyczny, który ma usprawnić rynek i zmniejszyć wpływy Gazpromu w Europie

Aktualizacja: 03.03.2011 01:41 Publikacja: 03.03.2011 01:40

Gazociąg

Gazociąg

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Głównym elementem nowego pakietu energetycznego obowiązującego od czwartku w całej Unii Europejskiej jest oddzielnie produkcji i dostaw energii od jej przesyłu. Ma to zwiększyć konkurencję i w konsekwencji doprowadzić do wzrostu inwestycji w infrastrukturę i spadku cen dla odbiorców. Unia chce, by ropociągami, gazociągami i liniami energetycznymi zarządzały niezależne firmy, a dostęp do nich był nieograniczony.

Zasada oddzielenia działalności produkcyjnej i sprzedaży od przesyłu dotyczyć ma zarówno koncernów działających w samej Unii, jak i rosyjskiego Gazpromu. Tym samym Bruksela liczy na zmianę w Europie roli tego potentata, który jest jednocześnie producentem gazu, dostawcą i kontroluje kluczowe gazociągi tranzytowe. Nowe przepisy unijne nie zmuszą rosyjskiego giganta do sprzedaży udziałów w rurociągach, ale Bruksela ma duże szanse wymusić na nim, by oddał kontrolę nad nimi niezależnym operatorom. Tak na początek stanie się z biegnącym przez Polskę rurociągiem jamalskim, którym Rosjanie ślą do Niemiec ok. 27 mld m sześc. gazu rocznie (na polskie potrzeby płynie ok. 3 mld m sześc.). Z informacji „Rz" wynika, że od kwietnia polski odcinek Jamału ma być ogólnodostępny, zarządzanie nim przejmuje państwowa spółka Gaz-System, niezależna od właściciela rurociągu, czyli firmy EuRoPol Gaz, w której po 48 proc. udziałów mają Gazprom oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Gaz-System ma zagwarantować udostępnienie wolnych mocy w Jamale firmom, które się zgłoszą.

Komisja Europejska nadal ma jednak wątpliwości, czy nowy zarządca Jamału spełni oczekiwania rynku i będzie działać zgodnie z wymaganiami nowego pakietu energetycznego. Poza tym Brukselę interesuje, jak Polsce uda się wypełnić inne obowiązki wynikające z pakietu – rozdział i niezależną kontrolę nad przesyłem, zapisy w tzw. kodeksie dostępu do sieci przesyłowych gwarantujące niedyskryminacyjny dostęp do sieci przesyłowej wszystkim zainteresowanym. Bruksela ma też wątpliwości co do zasad dostępu do

magazynów gazu w Polsce; chodzi o to, by po cenach rynkowych mogły z nich korzystać firmy z branży, a nie tylko PGNiG, czyli ich właściciel. Do tej pory, choć PGNiG miał wolne moce w magazynach, to nie było chętnych do skorzystania z nich.

Komisja Europejska przyznaje, że negocjacje nad pakietem przeciągały się i od ostatecznych ustaleń upłynęło dopiero półtora roku. – To jest skomplikowane przedsięwzięcie regulacyjne i wiele państw mogło po prostu nie zdążyć – przyznaje. Pierwsza grupa sześciu państw (np. Czechy) będzie miała nowe regulacje gotowe w ciągu kilku tygodni, kolejne dziewięć, w tym m.in. Niemcy czy Słowacja – przed wakacjami. Trzecia grupa sześciu państw będzie gotowa tuż po wakacjach. O reszcie, w tym o Polsce, na razie nie wiadomo.

27 mld m

3

gazu rocznie Rosjanie ślą Jamałem przez Polskę do Niemiec

– Jesteśmy w stałym kontakcie z państwami członkowskimi. Poczekamy jeszcze z oceną. Na jesieni rozpoczniemy unijne procedury o naruszenie prawa wobec tych, którzy nie zdążą – oświadczył Gunther Oettinger, unijny komisarz ds. energii.

Okazuje się jednak, że nie zawsze rządy krajów mogą zadbać o wprowadzenie pakietu w życie, nawet jeśli bardzo tego chcą. Takim przykładem jest Litwa, która ma poważne problemy w relacjach z rosyjskim Gazpromem. Koncern ten – jako współudziałowiec narodowej firmy Lietuvos Dujos – sprzeciwia się wydzieleniu z niej części przesyłowej, czyli gazociągów, i oddaniu ich w niezależne zarządzanie. Wśród rurociągów, które miałyby być przekazane do nowej spółki, jest ten, którym rosyjski gaz płynie tranzytem do obwodu kaliningradzkiego.

Wyzwanie dla Polski

Międzynarodowa Agencja Energii pozytywnie ocenia polską strategię energetyczną i projekty poprawiające bezpieczeństwo dostaw gazu. Ale też wskazuje na słabość polskiego rynku, jakim jest ograniczona konkurencja. Takie wnioski z raportu Agencji przedstawił wczoraj w Warszawie jej dyrektor Nobuo Tanaka. Uważa on, że główne wyzwanie dla Polski to ograniczenie emisji dwutlenku węgla w ramach unijnej polityki ochrony klimatu. A to wiąże się z mniejszym wykorzystaniem węgla w produkcji energii. Według raportu jego bogate zasoby, które teraz są u nas gwarantem bezpieczeństwa energetycznego, w kolejnych latach będą się kurczyć, a niedobór możliwy jest już za cztery lata. Nobuo Tanaka przypomniał też, że polska energetyka wymaga ogromnych inwestycji ze względu na wiek elektrowni i wyeksploatowane sieci. Dodał, że rząd powinien zadbać o konkurencję na rynku energii oraz gazu, zdominowanym przez PGNiG.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lakoma@rp.pl

Biznes
Liczne biznesy Dmitrija Miedwiediewa. Gigantyczna posiadłość ukryta nad Wołgą
Biznes
Zespół Brzoski od czerwca bez Brzoski. Przedsiębiorca odchodzi z zespołu ds. deregulacji
Biznes
Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta: do KPRM trafiła ocena skutków regulacji
Biznes
Inpost przejmuje brytyjską spółkę. Meloni w Białym Domu oczarowuje Trumpa
Biznes
Jak deregulacja może pomóc firmom? Ich oczekiwania sprawdził PIE