OpenAI: Polska jest wśród globalnych liderów AI

Polska jest w pierwszej piątce krajów Europy korzystających z ChatGPT. Będziemy rozmawiać o naszym zaangażowaniu tutaj – zapowiada Chris Lehane, wiceprezes ds. polityki globalnej w OpenAI.

Publikacja: 08.04.2025 13:05

Chris Lehane, wiceprezes do spraw polityki globalnej w OpenAI

Chris Lehane, wiceprezes do spraw polityki globalnej w OpenAI

Foto: materiały prasowe

Co sprowadza pana do Polski? Czy nasz kraj jest na tyle istotny na mapie OpenAI, że rozpoczyna pan od niego wizytę w Europie?

Jest kilka powodów wizyty. Sprowadzają się one do trzech kluczowych kwestii. Po pierwsze, przyjeżdżam do Polski, bo polskie korzenie są silnie obecne w DNA OpenAI. Wielu z tych, którzy pomagali zakładać firmę, pochodzi z Polski, mamy wielu czołowych badaczy z waszego kraju. Spacerując po biurach OpenAI w San Francisco często można spotkać przy jednym stole w kafeterii kilku lub więcej badaczy i inżynierów, którzy budują nasze technologie i którzy pochodzą właśnie stąd. To niesamowite, jak polskie talenty nie tylko pomogły stworzyć naszą firmę, ale także w jaki sposób napędzają innowacje, które nasz prezes Sam Altman nazywa początkiem ery inteligencji.

Wkład polskich specjalistów jest ogromny i widzimy głębokie, naturalne powiązanie z Polską oparte na talencie.

A pozostałe dwie kwestie?

Skoro mówimy o talentach to chcemy podjąć konkretne działania w tym zakresie – będziemy współpracować z IDEAS, grupą zajmującą się innowacjami i cyfrową przyszłością, a w szczególności rozwojem sztucznej inteligencji. Za około miesiąc zorganizujemy w Warszawie hackathon z udziałem wielu utalentowanych osób.

Czytaj więcej

OpenAI w Polsce. Namawia do złagodzenia unijnych reguł dla sztucznej inteligencji

No i wreszcie po trzecie, ogłaszamy europejski plan gospodarczy dotyczący sztucznej inteligencji. A Polska, z różnych względów, jest jednym z wiodących głosów na kontynencie, jeśli chodzi o kierunek rozwoju AI. Polska jest jedną z największych i najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie, a jeśli spojrzymy na liczbę użytkowników ChatGPT na tym kontynencie – znajdujecie się wśród liderów. Myślę, że pod względem liczby użytkowników naszej technologii jesteście w pierwszej piątce w Europie. Co więcej, z perspektywy generacyjnej, myślę, że siedmiu na dziesięciu użytkowników ChatGPT w Polsce ma mniej niż 35 lat. W wielu aspektach jesteście zatem nie tylko motorem gospodarczym dla AI, ale także ważnym liderem myśli. Oczywiście wasz kraj odgrywa niezwykle istotną rolę w przywództwie Unii Europejskiej i zajmuje kluczowe miejsce geopolityczne na świecie.

Z tych trzech powodów – talentu, chęci pogłębienia relacji z tą pulą talentów oraz faktu, że Polska jest wiodącym głosem w sprawie AI na kontynencie – rozpoczęcie mojej podróży po Europie od Polski ma wiele sensu.

Polska, jeśli nie jest liderem wśród liderów AI, to z pewnością jest jednym z wiodących krajów w UE w dyskusji o tym, jak myśleć o tej innowacji z perspektywy budowania narodu czy siły kontynentu.

Do tego objęliśmy prezydencję w Radzie UE. Jak pana zdaniem Polska powinna kształtować europejską strategię w zakresie sztucznej inteligencji?

To premier Donald Tusk będzie podejmował decyzje w tej sprawie. Jesteście bardzo mądrym narodem, więc dobrze wiecie, co robić. Obserwujemy z zewnątrz to co dzieje się na Starym Kontynencie, mamy tu duży zespół w Europie, poza tym mam pewne spostrzeżenia po lutowym szczycie AI Action Summit w Paryżu. I wniosek mam taki: Polska, jeśli nie jest liderem wśród liderów AI, to z pewnością jest jednym z wiodących krajów w UE w dyskusji o tym, jak myśleć o tej innowacji z perspektywy budowania narodu czy siły kontynentu.

Czytaj więcej

ChatGPT osiągnął astronomiczną wartość, ale został właśnie zdetronizowany

W USA szacujemy, że w ciągu najbliższych 10 lat AI może przyczynić się do wzrostu PKB o blisko 18 proc. A Polska jest jednym z tych krajów, które zdają sobie z tego sprawę. Myślicie jak wykorzystać AI – rozumiejąc, że jest to technologia, podobna do elektryczności, budująca naród – aby odnieść sukces jako kraj wchodzący w erę inteligencji. Zdajecie sobie sprawę, że to infrastruktura, którą trzeba posiadać. Jako kraj o dużym potencjale, mocno angażujecie się w to, by budowana AI była dla Polski, przez Polskę i w Polsce, a także dla Europy, przez Europę, wzmacniając Europę.

Niektóre kraje spoglądają wstecz, inne patrzą przed siebie, ale Polska zdecydowanie należy do tych drugich – począwszy od przywództwa na najwyższym szczeblu, aż po młodych ludzi, którzy tę technologię tworzą.

No to jakie kluczowe kroki powinna podjąć Europa, aby w pełni uwolnić gospodarczy potencjał sztucznej inteligencji?

Jak rozumiem chodzi o kwestie regulacyjne. Są trzy kwestię, które – jeśli zostaną dobrze zrobione – Europa, w kontekście swojej globalnej pozycji, będzie mogła skorzystać na AI.

Po pierwsze, Europa musi posiadać infrastrukturę AI. Obejmuje to chipy, energię, dane i pulę talentów. Europa w większości posiada już te elementy. Pytanie czy jest w stanie rozbudować i zainwestować w pełny stos infrastruktury, aby móc budować modele, które będą służyć europejskim interesom?

Po drugie, to wspomniane kwestie przepisów. Trzeba sobie odpowiedzieć, czy te są wystarczająco proste i zrozumiałe, tak, aby inwestorzy z całego świata chcieli inwestować w tę infrastrukturę, w start-upy i w cały ekosystem AI? W środowisku niskiego wzrostu i generalnie stagnacji demograficznej, wyzwaniem jest przyciągnięcie inwestycji pobudzających gospodarkę. W tym kontekście sądzę, iż potrzebne są proste i zrozumiałe regulacje. I nie jestem pierwszy, który to mówi – podczas AI Action Summit ten sposób myślenia był dominujący. A Polska odgrywa wiodącą rolę w tej dyskusji.

Czytaj więcej

Unijna AI potrzebuje więcej inwestycji

Po trzecie, to coś, co nazwałbym iteracją w zakresie AI. Prościej mówiąc, zastanówmy się czy uczymy dzieci stosunkowo wcześnie, czym jest ta technologia, aby zaczęły ją rozumieć i używać? Wiele z nich robią to same. Ważne jest, aby narody i systemy edukacji uwzględniały fakt, że te dzieci dorosną w erze AI. Od tego zależy czy będą mogły odnieść sukces, prosperować, korzystać, uczestniczyć, rozwijać się i budować w tej erze. Im szybciej się oswoją z tą technologią i zdobędą niezbędne umiejętności, tym lepiej dla nich. Trzeba zastanowić się jak AI włączyć do systemu edukacji od dość wczesnego etapu.

Wracając do unijnych regulacji, czy pana zdaniem AI Act tylko spowolni innowacyjny rozwój Europy, czy może te przepisy mogą przyczynić się do zbudowania większego zaufania do tej technologii?

Myślę, że po opublikowaniu w sierpniu 2024 r. tzw. raportu Draghiego rozmowa w Europie zaczęła się zmieniać. Widać było to podczas paryskiego AI Action Summit. Co ciekawe, w nazwie szczytu nie pojawiło się nawet słowo "bezpieczeństwo", które było obecne na poprzednich szczytach (jak w ubiegłorocznym AI Safety Summit w Bletchley Park w W. Brytanii – red.). Rozmowa dotyczyła postrzegania AI jako katalizatora wzrostu i dobrobytu w Europie. Wraz z przesunięciem tej rozmowy, co częściowo wynikało z rosnącej znajomości AI oraz tego, że wiodące firmy, w tym OpenAI, działały w sposób odpowiedzialny, aby budować zaufanie wśród użytkowników i społeczeństwa, przeszliśmy do etapu, w którym musimy zoptymalizować możliwości gospodarcze. Myślę, że kodeks postępowania, który stanowi podstawowe zasady funkcjonujące w ramach AI Act, ewoluował wraz z kolejnymi wersjami roboczymi. Obserwujemy zmianę w sposobie, w jaki ten kodeks potencjalnie wpłynie na szerszą transformację, w której musimy upraszczać przepisy, aby móc skorzystać z gospodarczego potencjału tej technologii.

Jednym z powodów, dla których publikujemy nasz plan gospodarczy, jest to, że chcemy wyjść poza AI Act, aby zająć się szerszymi kwestiami, o których rozmawialiśmy wcześniej. To ważny moment, zwłaszcza że wydaje się, iż Europa dokonała pewnego resetu w swoim podejściu w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Chcemy być odpowiedzialnym partnerem w tej dyskusji.

Mówił pan o potencjale polski w kontekście globalnego wyścigu AI, ale pytanie czy nasz kraj będzie tylko konsumentem tej technologii, czy może być też jej twórcą?

Polska już nim jest! Macie niesamowite talenty. Dosłownie macie ludzi, którzy za 50 czy 100 lat będą postrzegani jako współcześni odpowiednicy Kopernika. Znam np. polską firmę o nazwie Brainly – to jeden z szybko rozwijających się podmiotów AI w Europie, wykorzystujących technologię OpenAI.

Gdzie indziej jest wiele szumu i ekscytacji, a tu panuje nastawienie pełne energii do budowania. To zasługa tych talentów, bo Polska zawsze była wyjątkowo utalentowana w matematyce, fizyce, naukach ścisłych, których wielu wam zazdrości.

Skoro Polska jest w pierwszej piątce użytkowników AI, to naturalnie jest w pozycji lidera w budowaniu tych biznesów i tworzeniu przyszłych rozwiązań. Gdybym miał wskazać jakieś kraje w Europie, a nawet na świecie, to uważam, że Polska jest w gronie tych niezwykle dobrze przygotowanych. Gdzie indziej jest wiele szumu i ekscytacji, a tu panuje nastawienie pełne energii do budowania. To zasługa tych talentów, bo Polska zawsze była wyjątkowo utalentowana w matematyce, fizyce, naukach ścisłych, czego wielu wam zazdrości.

Tyle że skrzydła szybko mogą podciąć nam ograniczenia w sprzedaży chipów AI do Polski nałożone przez administrację byłego prezydenta Joe Bidena. Mam na myśli AI Diffusion Rule.

Tak, tak, znam te regulacje. Kilka tygodni temu przedstawiliśmy nasze argumenty w tej sprawie i złożyliśmy dokument do Białego Domu. Wiemy, że Biały Dom pracuje nad planem działań w zakresie sztucznej inteligencji. Poprosili wiodące firmy o przedstawienie swoich przemyśleń na ten temat.

Co zatem pan sądzi o decyzji, która zakwalifikowała Polskę do państw grupy drugiej (Tier 2), gdzie obowiązują limity na amerykańskie chipy. Czy nie powinniśmy być – jak np. kraje Europy Zachodniej – w grupie pierwszej (Tier 1), w której nie ma takich barier?

Powinniśmy dążyć do tego, aby amerykańskim sojusznikom jak najbardziej ułatwić i uprościć ścieżkę do Tier 1. A Polska jest niesamowitym sojusznikiem USA.

Uważamy również, że w najlepszym interesie budowania tak zwanej demokratycznej AI, w przeciwieństwie do autokratycznej AI, jest takie ustawienie zasad, aby kraje mogły w łatwy sposób budować swoje rozwiązania na amerykańskiej, demokratycznej AI. Chcemy, aby świat budował na demokratycznej sztucznej inteligencji, więc przejście z Tier 2 do Tier 1 warto uczynić prostym. Mocno to podkreślamy.

Czytaj więcej

Polska w trudnej sytuacji. Microsoft apeluje do Trumpa o zniesienie ograniczeń

Wspomniał pan o współpracy z IDEAS i hackathonie, ale, czy biorąc pod uwagę rosnące zapotrzebowanie na specjalistów AI, planujecie w jakiś bardziej sformalizowany sposób wspierać rozwój talentów w Polsce? Mam na myśli inicjatywy edukacyjne lub programy szkoleniowe.

Wiele firm przyjeżdża tu, składa jakieś obietnice, robi różne deklaracje. Ale my nie jesteśmy największą firmą na świecie w konwencjonalnym rozumieniu, nadal jesteśmy start-upem, choć odnoszącym sukcesy i wiodącym w swojej dziedzinie. Nasza perspektywa skupia się na tym, co możemy zrobić teraz, a najlepszym sposobem naszej współpracy z Polską jest wspieranie rozwoju talentów. I uważam, że to leży w najlepszym długoterminowym interesie Polski. Łączenie się z tymi talentami to nasz wkład. Rozmowy z IDEAS będą dotyczyć tego jak najlepiej to zrobić w ramach naszych możliwości. Nie chcemy przychodzić i mówić: oto konkretna suma pieniędzy. Lepiej jest stworzyć coś, co będzie trwałe w dłuższej perspektywie. Dlatego będziemy współpracować z IDEAS, odbędziemy rozmowy, poznamy ich pomysły i na tej podstawie będziemy budować dalsze działania. Myślę, że najważniejszym pierwszym krokiem jest usłyszenie, czego ludzie chcą. A hackathon to inicjatywa, w ramach której możemy połączyć naszą technologię z ludźmi, którzy faktycznie budują konkretne rozwiązania w Polsce.

Czyli nie macie planów inwestycyjnych w Polsce w kontekście AI?

Częścią mojej podróży będzie z pewnością zastanowienie się nad naszą przyszłością w Polsce. Myślę, że w pewnym sensie już mamy naturalne połączenie z Polską ze względu na pracujących u nas Polaków. Wiem, że są oni bardzo zainteresowani możliwościami naszego potencjalnego zaangażowania się w Polsce. Zatem częścią mojej wizyty będą rozmowy i na ten temat.

Czytaj więcej

„Efekt suma". Ten gigant rzuca wyzwanie DeepSeek, a za plecami są już kolejni

Wiele dyskutuje się obecnie o otwartych modelach językowych. Jak OpenAI postrzega rolę otwartego oprogramowania w rozwoju AI? Czy takie modele mogą konkurować z zamkniętymi modelami pod względem jakości i bezpieczeństwa?

Potrzebne są obie formy. Otwarte modele są ważne, aby promować demokratyczny dostęp i tworzyć możliwości gospodarcze. Jeśli spodziewamy się znacznego wzrostu dobrobytu, ważne jest, aby każdy mógł w tym uczestniczyć, a przynajmniej żeby istniała taka możliwość. Z demokratycznego punktu widzenia, istnieje realna konkurencja między demokratyczną AI, której liderem są USA, a AI rozwijaną przez inne kraje. Jeśli chcemy, aby świat budował na demokratycznej AI, otwarte modele są kluczowym elementem tego procesu.

Kiedy tworzymy technologię, jak np. niedawno ogłoszone „open weights” (w odróżnieniu od modeli open-source udostępnia wyłącznie wytrenowane parametry, które pozwalają deweloperom na ich analizę i dostosowanie do konkretnych zadań bez konieczności posiadania oryginalnych danych treningowych – red.), robimy to z zamiarem współpracy ze społecznością deweloperów na całym świecie, w tym w Polsce, aby mieli dostęp do tych narzędzi i mogli na nich budować. Będę rozmawiał z przedstawicielami waszego rządu, aby sprawdzić, czy nasza technologia może być przydatna w różnych obszarach. To jest część celu mojej podróży.

Jednocześnie uważamy, że najbardziej zaawansowane modele niekoniecznie muszą być w pełni otwarte. Można udostępniać bardzo zaawansowane modele, zachowując pewne najpotężniejsze modele zamknięte ze względu na implikacje dla bezpieczeństwa narodowego. Można to porównać do sprzedaży samolotów przez USA – sprzedajemy je wielu krajom, ale niekoniecznie nasz najbardziej zaawansowany myśliwiec jest dostępny dla każdego. Podobnie można myśleć o AI.

CV

Chris Lehane

Chief Global Affairs Officer w OpenAI. W firmie kierowanej przez Sama Altmana odpowiada za globalną politykę. Do OpenAI dołączył w sierpniu 2024 r. Wcześniej podobną funkcję sprawował w Airbnb. Za prezydentury Billa Clintona był doradcą prawnym w Białym Domu i rzecznikiem wiceprezydenta.

Co sprowadza pana do Polski? Czy nasz kraj jest na tyle istotny na mapie OpenAI, że rozpoczyna pan od niego wizytę w Europie?

Jest kilka powodów wizyty. Sprowadzają się one do trzech kluczowych kwestii. Po pierwsze, przyjeżdżam do Polski, bo polskie korzenie są silnie obecne w DNA OpenAI. Wielu z tych, którzy pomagali zakładać firmę, pochodzi z Polski, mamy wielu czołowych badaczy z waszego kraju. Spacerując po biurach OpenAI w San Francisco często można spotkać przy jednym stole w kafeterii kilku lub więcej badaczy i inżynierów, którzy budują nasze technologie i którzy pochodzą właśnie stąd. To niesamowite, jak polskie talenty nie tylko pomogły stworzyć naszą firmę, ale także w jaki sposób napędzają innowacje, które nasz prezes Sam Altman nazywa początkiem ery inteligencji.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Muzyka? Głównie cyfrowa, choć Polacy nie rezygnują z płyt
Biznes
Smutna transformacja Gazpromu: będzie produkował lodówki i pralki
Biznes
Raport o stanie cyberbezpieczeństwa Polski. Rekordowa liczba ataków w 2024 r.
Biznes
Tusk zapowiada repolonizację gospodarki. UE i USA bez przełomu. Cła pozostają, rozmowy utknęły
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Biznes
Każdego dnia niewypłacalność ogłaszają 22 firmy