Polska wśród pierwszych rynków, które mogą zyskać dzięki AI

Polscy naukowcy mogą opracować nowe leki i zrewolucjonizować badania kliniczne. Aby te scenariusze miały możliwość realizacji, ktoś wcześniej musi postawić odpowiednią infrastrukturę – mówi Magdalena Dziewguć, szefowa Google Cloud Poland.

Publikacja: 05.03.2025 04:50

Polska wśród pierwszych rynków, które mogą zyskać dzięki AI

Foto: Google Cloud Poland

Z niedawnego spotkania premiera Donalda Tuska z Sundarem Pichaiem, CEO Google, do opinii publicznej przedostał się właściwie jeden przekaz: gigant zainwestuje 5 mln dol. w przeszkolenie z AI miliona Polaków. W przeliczeniu na osobę to tylko 5 dol., co stało się przedmiotem ostrej krytyki i drwin. Chyba nie o to wam chodziło?

Cały przekaz składał się z trzech elementów: po pierwsze i najważniejsze, z informacji o podpisaniu listu intencyjnego z Polskim Funduszem Rozwoju, dotyczącego transformacji technologicznej cyberbezpieczeństwa, energetyki i ochrony zdrowia, po drugie – informacji o tym, że Google planuje przeszkolić milion Polaków z zakresu sztucznej inteligencji, oraz po trzecie – informacji o dodatkowych funduszach z naszej fundacji Google.org dla ekosystemu, głównie organizacji społecznych. Poziom złośliwości w przekierowaniu uwagi na ten ostatni element jako główną „inwestycję” był wysoko powyżej średniej.

To o jakich pieniądzach mówimy w kontekście zapowiedzianych inwestycji?

Ogłosiliśmy podpisanie listu intencyjnego, na podstawie którego opracujemy plan i w następnej kolejności harmonogram inwestycji związanych z AI. W tym momencie to nie te pieniądze są tutaj najważniejsze.

Czytaj więcej

Google zapowiada wielkie projekty w Polsce

Najważniejsze są pomysły na transformację technologiczną, i nie chodzi o to, by postawić ładny budynek i żeby ona sobie stał. Naszą intencją jest dostarczanie technologii tym, którzy będą mieli pomysł na to, co z nią zrobić z korzyścią dla Polski. Mogą to być naukowcy, innowatorzy, start-upy, mogą to mogą być osoby, które modernizują różnego rodzaju procesy biznesowe.

Jak to, o czym pani mówi, sobie zwizualizować? Na czym ta inwestycja ma polegać? Powstanie jakaś infrastruktura, postawicie serwery?

W przeszłości firmy, np. telekomy czy banki, musiały same wytwarzać oprogramowanie, systemy informatyczne, by prowadzić określone procesy. Inwestowały więc w produkcję software’u, własne serwery i duże zespoły, które to utrzymywały. Ale, m.in. dzięki chmurze, to się zmienia. Nastąpił proces demokratyzacji dostępu do technologii: dziś każdy internauta korzysta z podobnych narzędzi jak duża korporacja. Teraz kolejnym narzędziem, do którego wszyscy zyskują powszechny dostęp, staje się sztuczna inteligencja.

Mamy tysiące bardzo dobrze wykształconych inżynierów, mamy naprawdę bardzo zaawansowane ośrodki naukowe i dobry klimat inwestycyjny. Do Polski przyjeżdżają przedstawiciele globalnych zarządów firm, których na świecie jest raptem kilka, które zainwestowały już dziesiątki czy setki miliardów dolarów w zbudowanie takich platform. Warto, by zainwestowali w tę infrastrukturę w naszym kraju

Każdy z nas użyje jej do czegoś innego i zbuduje na tym swoją wartość. Obecnie firmy, które zainwestowały w budowę AI, zastanawiają się, gdzie tworzyć infrastrukturę, by podać sztuczną inteligencję jako platformę do dalszego zastosowania. Trwa dyskusja, gdzie na świecie są ludzie i zespoły, które będą miały pomysły, co zrobić z tą technologią. I w tym kontekście w ostatnich tygodniach odwiedziło nasz kraj kilku bardzo ważnych graczy. Mamy tysiące bardzo dobrze wykształconych inżynierów, mamy naprawdę bardzo zaawansowane ośrodki naukowe i dobry klimat inwestycyjny. Do Polski przyjeżdżają przedstawiciele globalnych zarządów firm, których na świecie jest raptem kilka, które zainwestowały już dziesiątki czy setki miliardów dolarów w zbudowanie takich platform. Warto, by zainwestowali w tę infrastrukturę w naszym kraju. Dzięki temu polscy innowatorzy oraz naukowcy mogą być w stanie np. opracować nowe leki, zrewolucjonizować sposób robienia badań klinicznych, a może zaoferują też ten nowy sposób jako usługę firmom farmaceutycznym na całym świecie. Ale, aby takie scenariusze miały możliwość realizacji, ktoś wcześniej musi postawić odpowiednią infrastrukturę. Dziś właśnie o tym rozmawiamy, a skala tej inwestycji zależy od apetytu potencjalnych twórców rozwiązań.

Czyli teraz jesteście na etapie badania tego apetytu?

Sztuczna inteligencja nie funkcjonuje bez dużych mocy obliczeniowych, które są zoptymalizowane w postaci rozwiązań chmurowych. AI ma znacznie więcej możliwości szybszego rozwoju, jeśli idzie w parze z nieograniczonym dostępem do rozwiązań chmurowych. Dziś jesteśmy bardziej na etapie badania potencjału niż badania apetytu. To będzie następny krok.

To jak wygląda harmonogram inwestycji?

Umówiliśmy się z PFR i OChK (operator, którego udziałowcami są PKO Bank Polski i PFR – red.), że najpierw powstaną propozycje, co można zrobić, potem określimy, jakie inwestycje będą do tego niezbędne.

Wtedy podacie wartość potencjalnej inwestycji?

Za kilka miesięcy Google chciałby móc przedstawić harmonogram i decyzje dotyczące rozwoju infrastruktury AI, w zależności od zakresu możliwej współpracy, o którym będziemy rozmawiać z szerokim gronem interesariuszy.

Czyli może się jeszcze okazać, że cała ta inwestycja w ogóle nie dojdzie do skutku?

To byłby bardzo zły scenariusz. Krajów, które dzisiaj chciałyby być takim centrum AI dla Europy, jest kilka. Polska stawia się dzisiaj wśród tych pierwszych rynków europejskich, które mają szansę zyskać dzięki AI – doceńmy to. W Unii Europejskiej tak naprawdę jeszcze tylko Francja ogłosiła program inwestycji w AI.

W Polsce w tak krótkim czasie mieliśmy dwóch największych graczy w świecie technologii AI (Google i Microsoft – red.) z wyraźnym komunikatem, że widzą Polskę jako lidera. Wszystkim powinno zależeć na tym, aby tę szansę dobrze wykorzystać.

Tyle że jesli prezydent Emmanuel Macron chce przeznaczyć 109 mld euro na rozwój sztucznej inteligencji we Francji, to odwiedzający Polskę wiceprezes Microsoftu zapowiedział inwestycję na poziomie 2,8 mld zł, a w przypadku Google’a o skali projektu nic nie wiemy.

O sztucznej inteligencji można mówić tylko w wielomiliardowych kwotach. Jak pokazują choćby raporty roczne największych firm technologicznych, wszystkie przeznaczają ogromne środki na inwestycje w gotowość AI.

Czytaj więcej

Brad Smith, wiceprezes i prezydent Microsoftu: W przyszłym roku możliwa kolejna inwestycja w Polsce

Czy w przypadku wielkości inwestycji Google’owi chodzi o poziom zbliżony do zapowiedzi Microsoftu?

Bardziej odpowiedzialne jest mówienie o potwierdzonych kwotach i wrócimy z nimi. Tymczasem kluczowe jest policzenie ich na bazie, mam nadzieję, przełomowych pomysłów na wykorzystanie AI w ważnych sektorach.

Część ekspertów skrytykowała ogłoszone przez rząd porozumienia z big techami, twierdząc, że w dzisiejszej sytuacji geopolitycznej musimy myśleć o bezpieczeństwie europejskim i dbać o naszą suwerenność technologiczną.

Rozumienie kwestii suwerenności, jako uniezależniania się od wszystkich zagranicznych dostawców jest bardzo ryzykowne.

W memorandum między Google’em a polskim rządem podano, że to partnerstwo ma przyspieszyć wdrażanie AI w kluczowych sektorach, w tym m.in. ochronie zdrowia czy energetyce. A zatem np. wrażliwe dane pacjentów będą trafiać na serwery w USA?

Suwerenność technologiczna to nie jest pojęcie jednoznaczne. Gdzie dzisiaj są te dane pacjentów? W serwerowniach, które najczęściej zbudowane są na sprzęcie, który także pochodzi od dostawców amerykańskich (np. IBM, HP, Dell) albo producentów chińskich.

Czytałam artykuł w „Rzeczpospolitej”, w którym europejski dostawca chmury mówi o suwerenności technologicznej, ale czy zastanawiał się pan z czego zbudowane są serwerownie tej firmy? Dziś na bezpieczeństwo składa się nie tylko lokalizacja przechowywania danych, które w przypadku regionu Google Cloud również przechowywane są w Polsce, ale też pochodzenie sprzętu oraz cała logika dostępu do nich. Dane, które są w chmurze obliczeniowej zaawansowanego i zaufanego dostawcy, są o wiele bezpieczniejsze niż te, które ktoś trzyma na swoich serwerach w piwnicy. A mówimy tylko o pierwszej warstwie bezpieczeństwa – warstwie sprzętowej. Potem dochodzi warstwa sieciowa i warstwa bezpiecznego zarządzania dostępem.

Czytaj więcej

Polak zbuduje europejską alternatywę dla Google. Bez reklam i śledzenia

Wracając do naszych prac wynikających z listu intencyjnego, oczywiście wszystko musi odbywać się przy udziale właściwych interesariuszy i w ramach polskich i europejskich ram regulacyjnych.

Czyli najbezpieczniej będzie dane z ochrony zdrowia przenieść do chmury Google’a?

Google bierze dziś odpowiedzialność za kluczowe składowe systemu, od poziomu chipów, sprzętu, sieci, serwerowni w Polsce i na świecie, po najbardziej zaawansowaną sztuczną inteligencję. Byliśmy pierwszą firmą, która postawiła region chmury publicznej w Polsce, mamy tu sprawdzonego partnera – OChK. Dajemy właścicielom danych możliwość wyboru miejsca ich przechowywania, w tym właśnie w Polsce, aby mogli oni wypełniać wymogi przepisów sektorowych, które mają do nich zastosowanie. Takie dane przechowywane w postaci zaszyfrowanej, a do decyzji właściciela pozostaje, jakie zastosuje klucze i politykę szyfrującą. Google nie ma do nich dostępu.

Podam przykład. Podczas pandemii razem z OChK – we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji – byliśmy w stanie w ciągu sześciu tygodni postawić aplikację do rejestracji na szczepienia. Zarejestrowały się w niej miliony Polaków. Było to najbezpieczniejsze rozwiązanie na świecie, które nawet zdobyło globalną nagrodę. Mieliśmy najnowocześniejszy system do rejestracji szczepionek i żadne dane pacjentów Polski go nie opuściły. W tym samym czasie pacjenci w Niemczech czy Francji musieli udać się do apteki i zapisać na zeszyt, a potem czekać aż ktoś do nich zadzwoni, że przyszły szczepionki.

Wartość budowania szerokiego ekosystemu technologicznego polega na tym, że nie narzuca się rozwiązań twórcom, a jedynie dba o to, by mieli dostępny szeroki katalog możliwości technologicznych bez ponoszenia zbędnych kosztów i inwestowania w osiągnięcie samego dostępu.

W memorandum wspomniano, że współpraca z Google’em dotyczyć będzie też energetyki. Jaki macie plan wobec tego sektora?

W energetyce Polska stoi przed wyzwaniem dużej transformacji. Większość źródeł to te wysokoemisyjne, do tego mamy stare sieci i oprogramowanie. Aby tę transformację przejść, musimy w sposób bardzo sprawny, inteligentny podłączać źródła rozproszone, niskoemisyjne i dobrze zarządzać danymi, by właściwie projektować sieci przesyłowe. To wszystko opiera się na zaawansowanej analizie danych.

Google jest w tej chwili największym odbiorcą zielonej energii na świecie i przez ostatnie 20 lat budował wielką infrastrukturę odbierającą energię do zasilania naszych serwerowni. Mamy bardzo dużo doświadczenia w tym, jak optymalnie projektować taką sieć i jak wykorzystywać dane, aby zmniejszać zużycie energii i obniżać koszty.

Wracając do początku rozmowy – ogłoszenie inwestycji Google’a w Polsce zakończyło się komunikacyjną klapą. Kto zawalił: kancelaria premiera czy wy?

Proszę przyznać, że poziom złośliwości w reakcji na to ogłoszenie naprawdę był dalece poniżej standardów. Do tego część osób z rynku, które komentowały ten temat, nie robiła tego bezinteresownie, bo reprezentuje grupy interesu o odmiennym wektorze.

Czytaj więcej

Cieszyński: Spotkanie Tuska z wiceprezesem Microsoftu to próba odrobienia strat

Ale popełniono błąd w komunikacji?

Nie spodziewaliśmy się, że ogłoszenie zostanie tak źle zrozumiane.

Będą wyciągane konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za wpadkę?

Pracujemy drużynowo i wyciągamy wnioski. Jednocześnie mam nadzieję, że teraz, kiedy temat zastosowania AI w ważnych obszarach życia społecznego przykuł tyle uwagi, lepiej wytłumaczymy, dlaczego tego typu inwestycje są potrzebne.

CV

Magdalena Dziewguć

Country Director w Google Cloud Poland.  Menedżerka z wieloletnim doświadczeniem w sektorze nowych technologii. Od 2014 r. pracuje w Google’u. W tym czasie była m.in. odpowiedzialna za uruchomienie pierwszego publicznego regionu technologii chmurowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Jest członkiem rad nadzorczych banku Pekao i grupy InPost. Wcześniej była m.in. wiceprezeską firmy Exatel. Studiowała prawo i psychologię, posiada tytuł Executive MBA SGH oraz GMP Harvard Business School.

Z niedawnego spotkania premiera Donalda Tuska z Sundarem Pichaiem, CEO Google, do opinii publicznej przedostał się właściwie jeden przekaz: gigant zainwestuje 5 mln dol. w przeszkolenie z AI miliona Polaków. W przeliczeniu na osobę to tylko 5 dol., co stało się przedmiotem ostrej krytyki i drwin. Chyba nie o to wam chodziło?

Cały przekaz składał się z trzech elementów: po pierwsze i najważniejsze, z informacji o podpisaniu listu intencyjnego z Polskim Funduszem Rozwoju, dotyczącego transformacji technologicznej cyberbezpieczeństwa, energetyki i ochrony zdrowia, po drugie – informacji o tym, że Google planuje przeszkolić milion Polaków z zakresu sztucznej inteligencji, oraz po trzecie – informacji o dodatkowych funduszach z naszej fundacji Google.org dla ekosystemu, głównie organizacji społecznych. Poziom złośliwości w przekierowaniu uwagi na ten ostatni element jako główną „inwestycję” był wysoko powyżej średniej.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Chiński właściciel się poddał. „Kanał Panamski wraca do USA”
Biznes
Cała Rosja szyje kamasze i mundury. Cywilne fabryki upadają
Biznes
Trump blokuje pomoc Ukrainie, Unia się zbroi, a wojna handlowa eskaluje
Biznes
Zaufanie społeczne to jeden z warunków współpracy
Biznes
Regiony są siłą rozwoju UE
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”