Zresztą Rosjanie zamknęli przestrzeń powietrzną nad Kazaniem.
Już
w środę, 9 stycznia 2025, samolot AZAL-a w rejsie do Moskwy musiał
zawrócić, bo nie mógł wlecieć nad terytorium Rosji. To znaczy,
że tragiczny wypadek z 25 grudnia 2024 jednak ich czegoś nauczył.
Tyle, że koszt tej nauki był ogromny - w katastrofie Ebraera-190
zginęło wtedy 38 osób z 67 znajdujących się na pokładzie.
Czytaj więcej
Polska jest na siódmym miejscu na świecie w rankingu mocy narodowych paszportów. Czerwona książeczka z orłem w koronie pozwala na wjazd bez wizy do 188 krajów. Słabsze są paszporty m.in. Czech, Węgier czy USA.
Oficjalnie: nie będą latać, bo jeden samolot jest uziemiony. Powody mogą być zupełnie inne
Qanot Sharq poinformował o odwołaniu od 20 stycznia wszystkich rejsów do Moskwy z Taszkientu, Buchary, Fergany, Namaganu i Samarkandy. Z tych ostatnich dwóch miast nie poleci także od tego samego dnia do St Petersburga. Oficjalnym powodem jest konieczność rutynowego serwisowania floty. Konkretnie Airbusa 320.
I chociaż uzbecki przewoźnik zapewnia, że w przyszłości nadal ma zamiar latać do Rosji, to nie zdecydował się na postawienie na tych kierunkach któregoś z Airbusów 321, bądź większego A330, które ma w swojej flocie. Nie jest w stanie także wypożyczyć maszyny do obsługi rosyjskich kierunków, ponieważ dzisiaj jest niezwykle trudno znaleźć firmę leasingową, która zgodziłaby się na wynajęcie maszyny obsługującej połączenia z Rosją. Coraz mniej jest także chętnych do latania do tego kraju.