UE chce, by dane napędzały biznes. Ale polskie firmy mają obawy

Ponad połowa rodzimych przedsiębiorstw nie jest dziś w żadnym stopniu przygotowana do wdrożenia rozwiązań wymaganych przez unijny Data Act. Boją się one o ochronę tajemnic handlowych i własności intelektualnej.

Publikacja: 12.07.2024 04:30

UE chce, by dane napędzały biznes. Ale polskie firmy mają obawy

Foto: Fotolia

HPE

W przyszłym roku ma zacząć obowiązywać unijne rozporządzenie w sprawie sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystywania. Tzw. Data Act (DA) to dla firm w cyfrowej erze ważne przepisy, zobowiążą bowiem producentów urządzeń połączonych z siecią i dostawców powiązanych usług do udostępniania użytkownikom danych, jakie generowane są w wyniku korzystania z tych produktów i usług. Użytkownicy mogą następnie przekazywać te dane stronom trzecim, co ma przynosić dodatkowe korzyści. Komisja Europejska szacuje, że przepisy wygenerują do 2028 r. aż 270 mld euro dodatkowego PKB dla państw członkowskich. Problem w tym, że nad Wisłą niewielu przedsiębiorców w ogóle słyszało o DA, a spora część tych, którzy o tym akcie wiedzą, boi się zmian.

Dane szansą dla 60 proc. przedsiębiorstw

W styczniu br., po blisko dwóch latach prac w Parlamencie Europejskim i Radzie UE, akt w sprawie danych wszedł wreszcie w życie. Przepisy rozporządzenia zaczną obowiązywać po 20 miesiącach, a więc od 12 września 2025 r. Resort cyfryzacji podkreśla, że nowe rozporządzenie ułatwi wymianę danych w UE oraz między różnymi sektorami gospodarki, tworząc w ten sposób dodatkową wartość ekonomiczną. Tyle że jak wynika z badań Hewlett Packard Enterprise (HPE), które „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza, aż 30 proc. respondentów w naszym kraju nie słyszało o DA, a kolejne 22 proc. przyznaje, że ich firmy jeszcze nie zaczęły się do niego przygotowywać.

Czytaj więcej

Polska ruszyła w technologiczną pogoń za europejskimi liderami. Wielki potencjał IT

Raport HPE wskazuje, że wstępne rozmowy na temat przygotowań lub same przygotowania podjęło 41 proc. przedsiębiorstw. Ale tylko 7 proc. ma konkretne plany wdrożeń. Eksperci HPE tłumaczą, że – mimo niskiego stopnia przygotowania polskich firm do aktu ws. danych – widać pozytywne nastawienie. 60 proc. badanych postrzega bowiem tę regulację jako szansę dla swojej firmy.

Ale to tylko jedna strona medalu, gdyż aż 40 proc. respondentów w DA widzi zagrożenie. Maciej Kalisiak, członek zarządu HPE Polska, uspokaja. – Otwarcie przed europejskimi firmami nowych źródeł danych może nadać rozpędu ich transformacji. Będą w stanie dowiedzieć się więcej na temat swoich własnych procesów, podejmować decyzje w oparciu o bardziej wiarygodne analizy i wreszcie tworzyć nowe produkty i usługi oparte na danych – tłumaczy.

Kalisiak przyznaje, że mimo tych korzyści polskie przedsiębiorstwa mają przed sobą jeszcze dużo pracy, by spełnić minimalne wymogi stawiane przez nowe regulacje. Ale nie tylko. Jak podkreśla, istotne będzie odpowiednie „przekształcenie” firm. – Chodzi o to, aby umieścić dane w centrum strategii biznesowych i wydobyć z nich maksimum wartości – wyjaśnia.

Rodzime firmy boją się wycieku tajemnic

W rodzimych firmach liczą, że DA przyniesie korzyści zwłaszcza w kilku konkretnych obszarach. Badani podają, że nowa regulacja pomoże w optymalizacji i automatyzacji procesów (55 proc.), usprawni współpracę z łańcuchem dostaw (32 proc.), pozwoli generować oszczędności dzięki możliwości przekazywania danych z urządzeń niezależnym wykonawcom i serwisantom (31 proc.) czy wesprze proces trenowania modeli sztucznej inteligencji (28 proc.). Analitycy twierdzą, że DA przyniesie biznesowi wymierne rezultaty. Dotyczy to choćby przemysłu wytwórczego, gdzie dziś kierownicy produkcji z reguły mają dostęp do danych gromadzonych przez maszyny wyłącznie w ramach usług wykupionych od producenta danego urządzenia. Tymczasem w przyszłości będą oni mogli samodzielnie agregować dane z maszyn pochodzących od rozmaitych producentów, a następnie wykorzystywać je do optymalizacji całych procesów produkcyjnych (np. za pomocą tzw. cyfrowego bliźniaka).

Korzyści mają być też odczuwane przez końcowych użytkowników urządzeń. Ale to już firmom niezupełnie odpowiada – obowiązek udostępniania klientom danych to z perspektywy m.in. producentów urządzeń zagrożenie. 43 proc. badanych nad Wisłą uważa, że nowe regulacje tworzą „wątpliwości prawne w zakresie ochrony tajemnic handlowych”. Aż 38 proc. ankietowanych boi się ich naruszenia przez inne firmy w wyniku uwolnienia dostępu do danych.

37 proc. respondentów przekonuje, iż filtrowanie i ochrona danych poufnych i osobowych podczas przekazywania danych będzie stanowiła istotny problem. Z kolei 31 proc. mówi o obawach związanych z potencjalnym zastosowaniem przez konkurencję tzw. inżynierii wstecznej, by poznać szczegóły danego urządzenia.

HPE ocenia: Polska jest w środku stawki

Nie ulega wątpliwości, że – aby wykorzystać możliwości i zminimalizować ryzyka związane z aktem ws. danych – konieczne są odpowiednie kompetencje w obszarach takich jak strategia w zakresie danych czy zarządzanie nimi i bezpieczeństwo. A tu niestety polskie przedsiębiorstwa mają wiele do zrobienia. HPE opracował model oceny takiej dojrzałości firm, gdzie, w zależności od tego, w jakim stopniu firmy są zdolne do generowania wartości z danych, które tworzą i przechowują, mogą otrzymać od 1 do 5 pkt.

Najniższy poziom, nazywany „anarchią danych”, obejmuje podmioty, w których zestawy danych są odizolowane od siebie i nie są systematycznie analizowane. Z kolei najwyższy poziom („ekonomia danych”) dotyczy firm, które strategicznie wykorzystują dane do poprawiania swoich wyników. Jak na tej skali wypada polski biznes? Okazuje się, że nie jest dobrze – plasujemy się w środku stawki. Średni wynik to 2,5 pkt, co oznacza, że rodzime przedsiębiorstwa używają danych przede wszystkim do okresowej oceny efektywności działań (np. sprzedaży lub satysfakcji klientów). Tylko 5 proc. badanych stwierdziło, że dane to kluczowa część ich strategii.

W przyszłym roku ma zacząć obowiązywać unijne rozporządzenie w sprawie sprawiedliwego dostępu do danych i ich wykorzystywania. Tzw. Data Act (DA) to dla firm w cyfrowej erze ważne przepisy, zobowiążą bowiem producentów urządzeń połączonych z siecią i dostawców powiązanych usług do udostępniania użytkownikom danych, jakie generowane są w wyniku korzystania z tych produktów i usług. Użytkownicy mogą następnie przekazywać te dane stronom trzecim, co ma przynosić dodatkowe korzyści. Komisja Europejska szacuje, że przepisy wygenerują do 2028 r. aż 270 mld euro dodatkowego PKB dla państw członkowskich. Problem w tym, że nad Wisłą niewielu przedsiębiorców w ogóle słyszało o DA, a spora część tych, którzy o tym akcie wiedzą, boi się zmian.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rafał Brzoska zapowiada: co drugi nowy paczkomat nie będzie miał ekranu
Biznes
Wojsko wielkie, ale małe. Szczyt dużych zakupów uzbrojenia za nami
Biznes
Aukcja 5G 2.0 o krok bliżej. Co się może wydarzyć?
Biznes
Polski producent ceramiki inwestuje 15 mln hrywien w Ukrainie. Chce się tam rozwijać
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Biznes
Producenci gier szykują się na gorącą jesień
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki