Nie udało mi się pana namówić na rozmowę w ostatnich latach. Jest jakiś powód zmiany decyzji?
- Jest. Chcę opowiedzieć o ważnym nowym kontrakcie z Narodowym Komitetem Olimpijskim Ukrainy. Marka 4F została jedynym odzieżowym sponsorem reprezentacji Ukrainy na zbliżających się Igrzyskach Olimpijskich oraz na kolejnych dwóch wydarzeniach: zimowych igrzyskach Mediolan-Cortina 2026 i letnich Los Angeles 2028. Dostarczymy stroje defiladowe, codzienne i treningowe dla zawodników, ekip i działaczy. Bardzo zależało nam na tej umowie.
Dlaczego?
- Ukraina to naszym zdaniem przyszłościowy rynek. Z rozmów branżowych, różnych raportów, a także własnego doświadczenia wiemy, że ma duży potencjał sprzedażowy, zwłaszcza w największych miastach. Dowodem na to jest fakt, że lokalizacje sklepowe są bardzo mocno obsadzone, a co za tym idzie ceny najmu są wysokie.
Obłożenie jest duże dlatego, że w kraju są zniszczenia i zwiększyła się konkurencja tam, gdzie jest bezpiecznie?
- Mimo wojny handel odbywa się tam w normalny sposób. Nasz partner – Intersport Ukraina – miał w 2023 roku najlepsze wyniki w historii. W nienormalnej sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina, mieszkańcy tego kraju starają się traktować każdy dzień jak zwyczajny dzień, w którym można normalnie funkcjonować. 4F jako marka produktów sportowych wysokiej jakości, która chce demokratyzować sport, nie jest bardzo droga, moim zdaniem jest bardzo dobrą ofertą dla tego rynku.
A co się stało, że 4F nie jest już sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego?
- Taką decyzję podjął PKOL. Nadal jesteśmy sponsorem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki i zawodnicy będą korzystali ze strojów startowych 4F na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Jednak pomimo naszych wysiłków i ogromnego zaangażowania podjęto decyzję o wyborze innego partnera. Pozostaje nam ją uszanować.
Wybrano Adidasa. Konkurencja była duża?
- Nie wiemy tego dokładnie, nie przedstawiono nam szczegółowych wyjaśnień.