Eksperci z branż nieruchomości, bankowej oraz samorządowcy zastanawiali się nad sytuacją rynku mieszkaniowego po uruchomieniu „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”. Ich dyskusję zorganizowano w Salonie „Rzeczpospolitej” podczas XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
– Mamy odłożony popyt z 2022 r. i ten głównie wpływa na sytuację na rynku mieszkaniowym. Wiele osób, które zamierzało kupić mieszkanie za gotówkę w zeszłym roku i nie zrobiło tego ze względu na niepewność sytuacji ekonomicznej i wojnę w Ukrainie, zdecydowało się w tym roku – Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii wymienił czynniki, które jego zdaniem spowodowały latem ożywienie na rynku nieruchomości.
Przypomniał, że „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, program przeznaczony dla młodych ludzi, pomógł w tym, jednak osoby, które z niego korzystają, stanowią kilkanaście procent kupujących mieszkania. – Większość to klienci płacący gotówką, a nawet wśród finansujących zakup kredytami osoby z „Bezpiecznym kredytem 2 proc.” nie stanowią nawet połowy – minister zaprezentował dane, z których wynika, że na 42 tys. wniosków kredytowych złożonych w lipcu 18 tys. wynika z programu wsparcia zakupu pierwszego mieszkania.
Zmiany na rynku mieszkaniowym
– Kredyt z tego programu wpłynął na wyższe wolumeny sprzedaży. W sierpniu zeszłego roku 67 proc. zakupów mieszkań było gotówkowych, a 37 proc. – kredytowych, zaś obecnie te proporcje się odwróciły – powiedziała dr Iwona Sroka, członek zarządu firmy Murapol. Większość mieszkań tego dewelopera spełnia kryteria programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”. – Z danych z dwóch ostatnich miesięcy wynika, iż około 47 proc. transakcji dotyczyło klientów, którzy dostali lub starają się o kredyt 2 proc., w tym zaś 30 proc. dodatkowo uczestniczy w programie gwarancji wkładu własnego. To ożywienie jest branży potrzebne po trudnym zeszłym roku oraz początku bieżącego: „Z uwagi na niepewność po stronie popytu, w początkowych miesiącach br. deweloperzy wstrzymywali się z uruchamianiem nowych projektów – do maja br. rozpoczęto o 30 proc. budów mniej niż rok wcześniej” – Iwona Sroka zacytowała dane GUS.