W porównaniu z ubiegłym rokiem znacznie zmalała ilość odbieranych przez nas śmieci – informują firmy zajmujące się gospodarką odpadami. Największe spadki dotyczą odpadów łatwopalnych, takich jak papier, gabaryty z drewna i materiałów drewnopochodnych oraz plastik. Niestety, istnieje spore prawdopodobieństwo, że śmieci, zamiast do recyklingu, trafiają prosto do pieców, zatruwając powietrze.
Spadki w całym kraju
O znacznym zmniejszeniu odbieranych śmieci jakiś czas temu w lokalnych mediach informowała spółka PreZero Service Centrum. Dane dotyczyły powiatu łowickiego, gdzie w okresie marzec–wrzesień br. odebrano o 20 proc. mniej odpadów niż w roku ubiegłym. Największe spadki zanotowano w grupie gabarytów, niesegregowanych odpadów komunalnych oraz opakowań papierowych.
Czytaj więcej
Jakość powietrza w Polsce należy do najgorszych w Europie. Wiele wskazuje na to, że w tym sezonie grzewczym będziemy bić kolejne niechlubne rekordy. Jest ryzyko, że walka ze smogiem wyhamuje.
Okazuje się, że powiat łowicki nie jest tu żadnym wyjątkiem. – W ostatnich miesiącach obserwujmy niepokojące zjawisko dotyczące spadku ilości odpadów zbieranych selektywnie, a zwłaszcza frakcji, które posiadają odpowiednią wartość kaloryczną, czyli opałową. Dotyczy to odpadów wielkogabarytowych (w tym szczególnie tych zawierających drewno) oraz surowców wtórnych typu makulatura i plastik, czyli butelki PET – mówi Jolanta Jankowska, prokurent i regionalny dyrektor Alba Region Południe. Firma ma swoje oddziały m.in. w Wrocławiu, Wałbrzychu, Dąbrowie Górniczej, Chorzowie i Zabrzu. – Zjawisko to jest tym bardziej niepokojące, że zgodnie z przepisami mamy w Polsce obowiązek osiągnięcia odpowiednich poziomów odzysków i recyklingu. Dla przypomnienia za rok 2022 jest to 25 proc., czyli aż o jedną czwartą więcej w stosunku do roku 2021. Trudno będzie zrealizować te wyśrubowane poziomy przy obecnym stanie gospodarki odpadami w Polsce – dodaje Jankowska.
Informacje przekazane nam przez Leszka Zagórskiego, dyrektora firmy Lekaro, zajmującej się odbiorem odpadów z części warszawskich dzielnic, brzmią mniej alarmistycznie, potwierdzają jednak ogólny trend. – Lekki spadek ilości odpadów łatwopalnych jest zauważalny – mówi. – Pewnie część osób pali śmieci, ale może to też być związane z inflacją i mniejszą konsumpcją. Przy czym bardziej niż o plastiku mówimy tu o papierze.