Unijni ministrowie rolnictwa zgodzili się na zaostrzenie wymagań dotyczących pestycydów. Porozumienie osiągnięto po dwóch latach negocjacji, przy końcowych głosach wstrzymujących się W. Brytanii, Irlandii, Rumunii i Węgier.
– Jednym z celów nowych regulacji jest utrzymanie wysokiego poziomu ochrony ludzi, zwierząt i środowiska naturalnego – podkreśliła Androulla Vassiliou, unijna komisarz zdrowia. Według zaakceptowanych przepisów zabronione będzie używanie pestycydów, które są rakotwórcze, zaburzają procesy reprodukcji czy szkodzą gospodarce hormonalnej. Ograniczy się też obszary stosowania niebezpiecznych środków, tak by nie rozpylać ich np. w pobliżu parków narodowych.
Przeciwko przepisom ostro lobbowały koncerny chemiczne. Ostatecznie skrytykował je także brytyjski minister. – Nie ma przekonujących analiz, które pokazałyby, czym rolnicy mają zastąpić zakazane pestycydy – stwierdził Hilary Benn. Według niego grozi to ograniczeniem plonów, co jest niebezpieczne w dobie światowych niedoborów żywności.
Formalnie nowe regulacje wymagają jeszcze zgody Parlamentu Europejskiego. Wiadomo jednak, że w tej sprawie eurodeputowani są bardziej ekologiczni niż rządy państw członkowskich i przepisów na pewno nie złagodzą.