Fotoradary, Gdzie staną fotoradary. Nowa mapa fotoradarów

Szybkość będzie sprawdzana m.in. przy szkołach. Stacjonarny sprzęt musi być widoczny i oznakowany. Z dróg znikną atrapy urządzeń do pomiaru prędkości

Publikacja: 22.01.2011 08:13

Fotoradary, Gdzie staną fotoradary. Nowa mapa fotoradarów

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Nowa mapa fotoradarów ma poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Zaczyna właśnie powstawać, a ma być gotowa za rok. Minister infrastruktury podał zasady i warunki, jakim odpowiadać ma nowa lokalizacja urządzeń rejestrujących prędkość. Wiadomo, że fotoradary będą montowane w pobliżu wybranych szkół, domów kultury, kin, parków, kościołów i przystanków. Każdy z nich będzie poprzedzony znakiem D-51 – automatyczna kontrola prędkości. Wszystko po to, by poinformowany o fotoradarze kierowca zdjął nogę z gazu.

– Jesteśmy w trakcie przejmowania urządzeń od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostard, gromadzimy także dane o lokalizacji masztów będących w użytkowaniu policji i straży miejskiej. Kiedy je zbierzemy i znana będzie faktyczna liczba urządzeń na polskich drogach, zaczniemy analizować miejsca, w jakich fotoradary pozostawić – mówi „Rz” Macin Flieger z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. – Proponując lokalizacje, będziemy kierować się wytycznymi ministra infrastruktury – zastrzega Flieger.

Zanim maszt z urządzeniem stanie w konkretnym miejscu, konieczna będzie szczegółowa analiza dopuszczalnej prędkości na drodze, rzeczywistej prędkości, z jaką poruszają się auta w danym miejscu, warunków widoczności, sąsiednich obiektów i kategorii drogi, na której fotoradar ma się pojawić. W tym samym czasie z polskich dróg usuwane będą urządzenia o konstrukcji technicznej lub wykonaniu uniemożliwiających rejestrację wykroczeń. Krótko mówiąc, znikną atrapy.

O legalnych urządzeniach informować ma nie tylko znak D-51. Minister chce, by fotoradary lub ich obudowy pokryć fluoroscencyjnym materiałem odblaskowym w kolorach pomarańczowym i żółtym. Pamiętać trzeba, że nie muszą być oznakowane miejsca, w których zatrzymywani będą kierowcy przejeżdżający np. na czerwonym świetle.

[ramka]

[b]Tadeusz Wiesław Bratos - przewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu[/b]

To bardzo pozytywna zmiana i odpowiedni kierunek. W ten sposób mamy zachowaną czystość reguł gry. Są jasne zasady i wszyscy je znają. Są urządzenia rejestrujące prędkość, a kierowca wie, w jakich miejscach zostały zamontowane. Mało tego, jest o nich informowany i wręcz ostrzegany. Jeśli mimo to zdecyduje się z premedytacją pojechać szybciej i złamać w ten sposób dopuszczalną prędkość, to powinien zostać ukarany, i to surowo.

Tacy kierowcy nie powinni pojawiać się na drogach, bo stwarzają niebezpieczeństwo dla innych ich użytkowników. [/ramka]

Nowa mapa fotoradarów ma poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Zaczyna właśnie powstawać, a ma być gotowa za rok. Minister infrastruktury podał zasady i warunki, jakim odpowiadać ma nowa lokalizacja urządzeń rejestrujących prędkość. Wiadomo, że fotoradary będą montowane w pobliżu wybranych szkół, domów kultury, kin, parków, kościołów i przystanków. Każdy z nich będzie poprzedzony znakiem D-51 – automatyczna kontrola prędkości. Wszystko po to, by poinformowany o fotoradarze kierowca zdjął nogę z gazu.

Biznes
Uczelnie chronią zagranicznych studentów. „Zatrudnijcie adwokata, nie opuszczajcie USA”
Biznes
Chiny zbliżają się do UE. Rekord na GPW. Ukrainie grozi niewypłacalność
Biznes
Unia Europejska nie wycofuje się z ESG
Biznes
Trwa konkurs dziennikarski „Voice Impact Award”
Biznes
Davos w cieniu skandalu. Założyciel forum oskarżany o nadużycia finansowe i etyczne