Jaki jest obraz sektora KEP (kurierów, przesyłek ekspresowych i paczek) i branży logistycznej podczas lockdownu, jakie są perspektywy po przejściu gospodarki do „nowej normalności", jakie ryzyka wiążą się z rozwojem branży (kadry, koszty, infrastruktura) czy wreszcie, jaka jest strategia wobec zaostrzających się wymagań środowiskowych. To zagadnienia, które omawiali eksperci podczas debaty „Branża KEP i logistyka. Jak utrzymać obecne tempo rozwoju?", zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą" w cyklu „Rok w pandemii oczami przedsiębiorców".
– To był doskonały rok dla branży. Sprawiły to okoliczności, z jakimi mamy do czynienia od początku zeszłego roku. Stanowią one sprzyjające warunki przyśpieszonego wzrostu dla KEP i logistyki, zapewne jednych z nielicznych beneficjentów zmian w gospodarce. Przy czym branża już wcześniej była na ścieżce wzrostu, a pandemia ten proces znacznie przyspieszyła – ocenił Marek Tarczyński, przewodniczący Rady Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.
Dwie strony medalu
– Mówi się o spektakularnych zwyżkach w tej branży nie tylko w Polsce i Europie, ale w ogóle na całym świecie. Pandemia zwiększyła zapotrzebowanie na e-commerce, a branża kurierska, realizująca dostawy produktów zamawianych przez internet, doskonale się sprawdziła – wskazała prof. nadzw. Aleksandra Laskowska-Rutkowska, kierownik Katedry Zarządzania i Marketingu, dyrektor Centrum Logistyki i Innowacji Uczelni Łazarskiego.
Zwróciła także uwagę na drugą stronę tak szybkiego wzrostu. – To oznacza także olbrzymie wyzwania, np. w postaci ogromnego wzrostu popytu. Dziś wiemy, że pomimo początkowych turbulencji udało się im sprostać, bo nie mieliśmy w Polsce sytuacji, w której przesyłki przestały przychodzić czy też miały nadmiernie duże opóźnienia – mówiła Aleksandra Laskowska-Rutkowska.
Zdaniem prof. dr. hab. Wojciecha Paprockiego, dyrektora Instytutu Infrastruktury, Transportu i Mobilności SGH, analizując sytuację, nie powinno się mieszać dwóch różnych zjawisk. – Zmiana nastąpiła w kanałach dystrybucji, jeśli chodzi o transakcje. Lockdown spowodował, że konsumenci zaczęli poszukiwać możliwości pozyskiwania dóbr im potrzebnych bez konieczności wychodzenia z domu lub bez konieczności odwiedzania dużych placówek handlowych. Nikt nie był przygotowany na taką sytuację. Branża kurierska oraz branża logistyczna, obsługujące gospodarkę materiałową, czyli zapasy, musiały się dostosować w warunkach szokowej zmiany. Zrobiły to relatywnie dobrze, w szczególności te, które już przed pandemią były bardzo zaawansowane technologicznie, jeśli chodzi o stosowanie technologii cyfrowych – analizował profesor.