Diagnoza stanu cyfryzacji polskich firm, najważniejsze procesy podczas lockdownu, ograniczenia w rozwoju cyfryzacji polskiego biznesu (np. kosztowe), a także nowe formaty rozwiązań cyfrowych proponowane przez sektor IT – od technologii po finansowanie – i rola rozwiązań chmurowych w funkcjonowaniu polskich firm oraz e-państwo i e-administracja jako czynnik rozwoju cyfryzacji w biznesie, to niektóre z zagadnień, o jakich dyskutowali uczestnicy debaty „Cyfryzacja biznesu w Polsce. Czy będzie rzeczywistym i trwałym skutkiem ograniczeń dla gospodarki podczas pandemii?" w ramach projektu „Rzeczpospolitej" „Rok w pandemii oczami przedsiębiorców".
Szansa na poprawę konkurencyjności
Obraz rynku, jeśli chodzi o cyfryzację polskich firm w minionych miesiącach, nakreślił Robert Tomanek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.
– Widzę w cyfryzacji biznesu ogromną szansę na wzrost konkurencyjności. Uważam, że te doświadczenia, których doznaliśmy przez ostatni rok, są szansą. Natomiast dostrzegam też wiele ograniczeń, które prawdopodobnie będą powodowały, że przynajmniej niektóre sektory będą wykonywać kroki do tyłu. Jednak generalnie ci, którzy nie pójdą w kierunku cyfryzacji, stracą pozycję konkurencyjną, a nawet mogą przestać się liczyć na rynku – mówił.
Reprezentująca branżę e-commerce Patrycja Sass-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej, zwróciła uwagę, że czas pandemii oznacza dla tego sektora okres szybkiego rozwoju.
– My czas pandemii nazywamy czasem wirtualnym. Całe nasze życie przeniosło się do online – tak pracujemy, uczymy się, jak również robimy zakupy. E-commerce jeszcze przed pandemią rozwijał się dynamicznie, a pandemia tylko wzmocniła transformację cyfrową handlu detalicznego. Po pierwszym miesiącu pandemii zrobiliśmy badanie „E-commerce w czasie kryzysu", z którego już było widać, że ten segment bardzo szybko urósł. Liczba kupujących online znacznie się zwiększyła – aż o 15 proc. Sytuacja sprawiła, że zakupy przez internet zaczęły robić osoby, które nigdy wcześniej tego nie robiły, także seniorzy, a więc zupełnie nowa grupa docelowa – opowiadała Patrycja Sass-Staniszewska.