W czwartek wieczorem w pałacu prezydenckim przy jednym stoliku z Dalią Grybauskaite zasiedli prezydent Andrzej Duda, wicepremier Beata Szydło, marszałek Senatu Stanisław Karczewski oraz ministrowie Jacek Czaputowicz i Mariusz Błaszczak. Wznosili toasty. Litewska prezydent powiedziała, że „Litwa i Polska – to więcej niż sąsiedzi”. Łączą nas poza historią i geografią „wyzwania dnia dzisiejszego”.
W deklaracji jest zapowiedź wzmocnienia współpracy „między polskimi i litewskimi siłami zbrojnymi, w szczególności poprzez formalizację więzi łączących wojska rozmieszczone wzdłuż Przesmyku Suwalskiego” (to najkrótsza, licząca około 100 km, droga między rosyjskim obwodem kaliningradzkim oraz powiązaną politycznie i militarnie z Moskwą Białorusią, i zarazem jedyny łącznik państw bałtyckich, w tym Litwy, z pozostałymi krajami NATO).
Hasła o wspaniałych stosunkach polsko-litewskich padają na zakończenie drugiej kadencji Dalii Grybauskaite (wybory, w których już nie może wystartować, odbędą się w maju). Litewska prezydent bardzo długo nie składała wizyt w Polsce. Podczas rozmów z Litwinami, które prowadziłem wczoraj wieczorem w pałacu prezydenckim, doszliśmy do wniosku, że poprzednia oficjalna odbyła się w 2009 roku, w czasach Lecha Kaczyńskiego.
Potem Grybauskaite bywała w Warszawie tylko w związku z międzynarodowymi imprezami, takimi jak szczyt NATO (2016) czy spotkania przywódców regionu z prezydentami USA – Barackiem Obamą (2014) i Donaldem Trumpem (2017).