Po morderstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza odżyła dyskusja jak zwalczać hejt, mowę nienawiści w życiu publicznym. Narzędzi jest wiele. Ale bez państwa chyba nie da się jej ograniczyć.
Czytaj także: Chęć odwetu uskrzydla sprawcę
Mowa nienawiści
Próbując rozstrzygnąć gdzie zaczyna się mowa nienawiści najczęściej wskazuje się definicję Rady Europy, według której są to „wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm". Ale przypuszczam, że do hejtu można zaliczyć zwyczajnie pomówienia i zniewagi, zwłaszcza powtarzane np. w kolejnych postach, czy w walce politycznej. W praktyce hejt to obelgi, zniesławienia, zniewagi, albo groźby, a najczęściej - mieszanina tego rodzaju niegodnych zachowań. Obowiązujące prawo, w szczególności karne, umożliwia ściganie zarówno hejterów jak i internetowych trolli, a katalog kar jest szeroki, w grę wchodzi nawet 5 lat więzienia.
- Podłożem hejtu, i znakiem rozpoznawczym, jest nagromadzenie złych uczuć takich jak wrogość, a nawet nienawiść, ewentualnie zwykły cynizm nakręcający trolli. Immanentną cechą hejtu jest upakowana w nim agresja – wskazuje adwokat Jerzy Naumann. - Skoro są narzędzia do jego zwalczania, to wyłącznie od woli decydentów politycznych zależy albo podsycanie, albo wygaszenie hejtu, a właściwie tego wszystkiego, co ta podłość nakręca. Rolę tę musi jednak przejąć państwo, ponieważ jednostka nie jest w stanie sama sobie poradzić z przywróceniem praw jej należnych – dodaje mec. Naumann.
Przełamać anonimowość
- Uważam, że walka z hejtem powinno rozpocząć się od ukrócenia pełnej anonimowości ludzi. Sama świadomość, że można mnie zidentyfikować, i wytoczyć wobec mnie postępowanie - karne lub cywilne, zrobiłaby dużo dobrego – wskazuje adwokat Krzysztof Czyżewski. - W tej chwili każdy czuje się anonimowy, a żeby kogoś pozwać trzeba znać jego adres zamieszkania, a dane osobowe są na na wszelkie sposoby chronione. Sam fakt, że hejter byłby zidentyfikowany w jego pracy, szkole, społeczności powstrzymałoby wielu od mowy nienawiści.