Pomysł, zaproponowany przez burmistrza Luigi Brugnaro, zostanie poddany pod głosowanie w radzie miasta w październiku - informuje Sky News. Jest to najnowsza z długiej listy środków, mających na celu uporanie się z popularnością miasta jako turystycznej destynacji.
Kampania #EnjoyRespectVenezia, która rozpoczęła się latem 2017 roku, informuje, że turyści są mile widziani w tym mieście, ale muszą przestrzegać obowiązujących miejscowych zasad.
- Celem jest stworzenie bardziej odstraszającego środka dla ludzi, którzy myślą, że mogą przyjechać do Wenecji i robić to, co chcą, nie szanując miasta, miejskiego stylu życia i bezpieczeństwa publicznego - argumentuje burmistrz.
W kwietniu miasto zainstalowało tymczasowe bramy na końcach dwóch mostów, aby powstrzymać turystów, jeśli ich liczba staje się zbyt duża. Ale spotkało się to z oporem miejscowych demonstrantów, którzy w proteście rozwalili bramy. - Wenecja umiera - mówił protestujący Marco Baravalle. - Burmistrz zakładający kołowrotki pokazuje, że się poddaje. Chce, aby Wenecja stała się miastem bez mieszkańców - przekonywał.
Inne antyturystyczne inicjatywy to zakaz zatrzymywania się na mostach, zakaz kąpieli w kanałach, zakaz karmienia ptaków, zakaz chodzenia bez koszuli, zakaz wieszania kłódek na mostach, zakaz stawania i kładzenia się na ławkach, zakaz wspinania się na drzewa, budynki czy pomniki, cisza nocna oraz zakaz hałasowania między 13.00 a 15.00 (czas sjesty w Wenecji), zakaz organizowania pikników poza publicznymi parkami. Dodatkowo od 2021 roku do Wenecji nie będą mogły zawijać statki wycieczkowe o wyporności ponad 55 tys. ton, a przez najbliższe trzy lata nie można otwierać nowych lokali z jedzeniem na wynos.