Dzięki wiedzy zdobytej dzięki oglądaniu serialu, w którym Kevin Spacey wciela się w makiawelistycznego Franka Underwooda zdobywającego stanowisko prezydenta USA dzięki szeregowi politycznych intryg, Rosjanie mieli skuteczniej formułować przekazy "nastawiające Amerykanów przeciwko ich rządowi".
Były pracownik instytucji nazywającej się oficjalnie Agencją ds. Badań Internetu (Internet Research Agency), znanej powszechnie jako "fabryka trolli", zdradza szczegóły działania tej instytucji, której członkowie mieli wywierać wpływ na amerykańską opinię publiczną m.in. przez umieszczanie prowokacyjnych komentarzy pod artykułami na stronach "New York Times" i "Washington Post". Celem ich działania było demonizowanie Hillary Clinton i przypominanie o skandalach z czasów administracji jej męża, byłego prezydenta USA Billa Clintona. Rosjanie komentujący artykuły podszywali się oczywiście pod obywateli USA.
"Maksim", który w czasie wywiadu udzielonego TV Rain nie ujawnił swojej tożsamości, pracował dla "fabryki trolli" od 2015 roku. Już wtedy, na rok przed wyborami, działania tej instytucji skupiały się na Hillary Clinton.
- Główny przekaz brzmiał: Czy wy, moi amerykańscy bracia, nie jesteście zmęczeni Clintonami? Ilu ich już było? - tłumaczy "Maksim" dodając, że kazano mu skupiać się na skandalach z przeszłości z udziałem Hillary i Billa Clintonów.
"Maksim" dodaje, że pracownicy "fabryki trolli" mieli też nastawiać Amerykanów przeciwko administracji Obamy.