Prezydent Francji Emmanuel Macron proponuje, by po zawarciu rozejmu między Ukrainą a Rosją, wysłać na Ukrainę europejskie wojska, które miałyby pełnić rolę rozjemczych sił pokojowych. Mowa o ok. 40 tys. żołnierzy, część z nich miałaby znaleźć się pod polskim dowództwem.
O ten plan zapytano na konferencji prasowej premiera Donalda Tuska, po jego rozmowach w Warszawie z Macronem. – Decyzje dotyczące polskich działań będą zapadały w Warszawie i tylko w Warszawie. Na razie nie planujemy takich działań. Będziemy współpracowali z Francją – i nie tylko z Francją – nad rozwiązaniami, które przede wszystkim zabezpieczą Europę, a także Ukrainę przed wznowieniem konfliktu, jeśli uda się osiągnąć porozumienie co do rozejmu i ewentualnie pokoju – mówił szef rządu.
Czytaj więcej
Na pięć tygodni przed przejęciem władzy przez Donalda Trumpa przywódcy Polski i Francji uzgodnili wspólne warunki zakończenia wojny w Ukrainie.
Do pomysłu Macrona odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Stwierdził, że „Rosja dąży nie tylko do zawieszenia broni na Ukrainie, ale do pokoju, który nastąpi po spełnieniu wszystkich warunków”. Jego zdaniem pomysł wysłania europejskich żołnierzy na Ukrainę powinien być omawiany podczas negocjacji. - Nie ma potrzeby wyprzedzania faktów – dodał.