Szczyt świetności miasta, położonego na zachodzie Azji Mniejszej, przypadł na VII w. p.n.e. Sardes było wtedy stolicą Lidii pod panowaniem dynastii Mermnadów. Rozsławione zostało przez ostatniego króla z tej dynastii — Krezusa, którego imię stało się synonimem bogactwa. Słusznie, bo Lidia pod panowaniem Mermnadów uznawana jest za pierwsze państwo w świecie zachodnim, które wprowadziło monety do powszechnego użytku, rozpowszechnione później przez Greków i Fenicjan w całym basenie Morza Śródziemnego.
Sardes podupadło, kiedy Krezus przegrał wojnę z Persami i miasto dostało się pod panowanie Cyrusa. W późniejszych wiekach popadło pod zwierzchnictwo greckie, a potem rzymskie. Starożytne miasto, mimo prowadzonych przez lata wcześniejszych wykopalisk, ciągle jest archeologicznym eldorado.
— Każdy z dwóch skarbów jakie znaleźliśmy składa się małego garnka z pokrywką, monet, ostrych kolców metalowych i całego jajka — wyjaśnia Will Bruce, odkrywca znaleziska z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, który pracował na stanowisku archeologicznym w Sardes przez ostatnie sześć lat.
Wykopaliska w Sardes od kilku dziesięcioleci nadzoruje prof. Nicholas Cahill z Uniwersytetu Wisconsin-Madison. Prof. Cahill uważa, że oba skarby pochodzą z ok. 70 — 80 r. n.e. Bruce wraz z zespołem współpracowników znalazł oba garnki pod podłogą domu z I w. wzniesionego na ruinach wcześniejszej budowli zburzonej w 17 r. n.e.
— Rytualne ofiary zostały wkopane w doły w podłodze, później, niż powstał ten pokój — powiedział prof. Cahill. — Ich znaczenie ciągle pozostaje zagadką. Być może miały chronić dom i rodzinę przed złymi mocami. Zakopywanie wotów różnego rodzaju pod podłogą czy ścianami było praktyką powszechną w tamtych czasach. Przykłady z literatury rzymskiej wskazują na to, że jajka były używane w szczególnych rytuałach. Archeologów intryguje fakt, że podobne przedmioty: igły, monety i jajka znalezione zostały w Sardes ponad 100 lat temu, kiedy została odkryta świątynia Artemidy przez archeologów Uniwersytetu Princeton.