- Zależy nam, aby życie gospodarcze dalej mogło się rozwijać na terenach powodziowych – powiedział w Sejmie Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, prezentując rządowy projekt nowelizacji ustawy o usuwaniu skutków powodzi. Minister szczególnie podkreślał znaczenie nowego świadczenia, nazwanego interwencyjnym. Rząd zaproponował je w autopoprawce, zgłoszonej tuż przed pierwszym czytaniem projektu w Sejmie.
Czytaj więcej
Zasiłek dla dzieci, udogodnienia pracownicze i spłata kredytów przez rok – to nowe wsparcie dla poszkodowanych.
Państwo pokryje koszty wynagrodzeń
Świadczenie interwencyjne będzie przeznaczone dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli wskutek powodzi, ale mimo to chcą dalej prowadzić działalność. Otrzymają po kilkanaście tysięcy złotych na każdego ubezpieczonego pracownika albo zleceniobiorcy. Samozatrudnieni dostaną określony procent średniego miesięcznego przychodu za ubiegły rok. Wypłatą tych świadczeń maja się zając oddziały Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Szczegółową wysokość świadczeń ma określić rządowym rozporządzenie. Jak zapewniał Krzysztof Paszyk, przy pracach nad formułą tego świadczenia uwzględniono specyfikę lokalnych firm, zwłaszcza turystycznych z Dolnego Śląska czy Opolszczyzny. Rząd przewidział na realizację tego celu kwotę 1 mld zł.
Czytaj więcej:
Pracodawcy otrzymają też wsparcie z Funduszu Pracy na pokrycie wynagrodzeń i składek na ubezpieczenie społeczne z tytułu dodatkowych urlopów udzielonych pracownikom. Obowiązująca od 2011 r. ustawa antypowodziowa przewiduje możliwość usprawiedliwionej 10-dniowej nieobecności w pracy z prawem do wynagrodzenia na poziomie płacy minimalnej. Projekt zakłada, ze pracodawca będzie mógł ten termin wydłużyć. Przewidziano też dodatkowe 20 dni zwolnienia z pracy w celu usuwania skutków powodzi. W okresie tego zwolnienia pracownik ma mieć prawo do połowy swojego zwykłego wynagrodzenia.