Jolanta Budzowska: Fundusz Kompensacyjny jak opium dla ludu

Na składających wnioski o świadczenie z Funduszu Kompensacyjnego czeka sporo pułapek – ocenia Jolanta Budzowska, radca prawny pełnomocnik pacjentów poszkodowanych przez błędy medyczne.

Publikacja: 20.01.2021 07:31

Szef ma prawo zapytać o szczepienie

Szef ma prawo zapytać o szczepienie

Foto: Adobe Stock

Od lat reprezentuje Pani pacjentów poszkodowanych przez błędy medyczne. Czy projekt nowelizacji ustawy zakaźnej, który wprowadza odszkodowania za zdarzenia niepożądane podczas szczepień to odpowiedź na problemy, a może przede wszystkim obawy pacjentów związane ze szczepieniami na Covid?

Jolanta Budzowska, radca prawny, wspólnik w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy: Idea jest dobra, ale szczegóły pokazują, że w obecnym kształcie to opium dla ludu. Po pierwsze, ustawa ogranicza świadczenia kompensacyjne do przypadków działań niepożądanych wprost wymienionych w Charakterystyce Produktu Leczniczego (ChPL), podczas gdy producent zastrzega, że szczepionka będzie dodatkowo monitorowana, a personel medyczny powinien zgłaszać wszelkie podejrzewane działania niepożądane.

Co to oznacza?

Że w praktyce – z ciężkich znanych działań niepożądanych - możemy mówić potencjalnie jedynie o ostrym obwodowym porażeniu nerwu twarzowego i anafilaksji (wstrząsie anafilaktycznym). Odpowiedzialność za inne działania niepożądane jest wyłączona do czasu, kiedy zostaną one dopisane do listy przez producenta, i ograniczona czasowo. Zgodnie z projektem, świadczenie kompensacyjne w wysokości 3 tys. zł przysługuje w razie wstrząsu anafilaktycznego, gdy pacjent jest poddany obserwacji w szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR) lub izbie przyjęć. 10 tys. zł dostanie pacjent, który w wyniku wstrząsu anafilaktycznego będzie hospitalizowany krócej niż 14 dni, a gdy będzie wymagał hospitalizacji przez okres nie krótszy niż 14 dni, może liczyć na świadczenie w wysokości ok. 700 zł za dzień. Kwoty podwyższa się we wskazanych w ustawie przypadkach dających pewną swobodę decyzyjną, np. gdy pacjent jest leczony w warunkach oddziału intensywnej terapii (OIT) lub intensywnej opieki medycznej (OIOM) dłużej niż 30 dni.

Czytaj także:

Za zgon po szczepieniu na Covid-19 nie zapłacą

Tyle że maksymalna wysokość świadczenia kompensacyjnego nie może być wyższa niż 100 tys. zł. A przecież może dojść do powikłań, których wartość wielokrotnie przekroczy tę kwotę.

Mogę dać przykład kilku prowadzonych przeze mnie spraw związanych z wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego po błędzie w podaniu leku. W jednym przypadku poszkodowana, młoda matka dwójki małych dzieci, była hospitalizowana w warunkach OIOM 10 dni, następnie miesiąc na oddziale neurologii. Rehabilitacja w szpitalu trwała kolejne trzy tygodnie, a od ponad pół roku pacjentka jest rehabilitowana ambulatoryjnie. Nadal ma duże niedowłady, wymaga opieki, nie może wrócić do pracy. Szacunkowo licząc, w ramach świadczenia kompensacyjnego nie otrzymałaby nawet 100 tys. zł. Na drodze cywilnej może liczyć, oczywiście, na znacznie wyższe zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę. W drugim przypadku podobnie: pacjentka spędziła dwa tygodnie na OIOM, następnie była leczona w oddziale neurologii i rehabilitacji neurologicznej i do domu została wypisana po ponad dwóch miesiącach. Półtora roku trwała intensywna terapia ruchowa i psychologiczna. Do pracy w ograniczonym zakresie wróciła po ponad dwóch latach. W takich sytuacjach świadczenie kompensacyjne nie wystarczy. Zresztą, na składających wnioski do przyznającego świadczenie Rzecznika Praw Pacjenta czeka sporo innych pułapek.

Jakie to pułapki?

Świadczenie przyznaje Rzecznik Praw Pacjenta (RPP) w oparciu o opinię wydaną w składzie trzech lekarzy z zespołu specjalistów, który będzie działał przy RPP. Członkowie zespołu mają mieć tytuł specjalisty lub legitymować się specjalizacją w dziedzinie „mającej zastosowanie w pracach zespołu". Nie sformułowano wprost wymogu, aby lekarze ci byli specjalistami z zakresu mikrobiologii lekarskiej, a tym bardziej wirusologii. Kolejna pułapka czyha przy składaniu wniosków. Decyzję administracyjną, od której można złożyć skargę do sądu administracyjnego, RPP wydaje w terminie 60 dni od otrzymania kompletnego wniosku oraz pozyskania dokumentacji medycznej pacjenta. Ponieważ adresatem tej decyzji jest pacjent, od niekorzystnej decyzji może on złożyć skargę do sądu administracyjnego przede wszystkim w dwóch przypadkach: gdy RPP odmówi przyznania świadczenia kompensacyjnego i gdy świadczenie zostanie przyznane w nieodpowiedniej wysokości. Oznacza to, że w praktyce sądy administracyjne będą orzekały w przedmiocie oceny, czy dane działanie niepożądane można zakwalifikować jako objęte ustawą, a nadto, czy stan zdrowia pacjenta i przebieg leczenia jest jego następstwem. Na przykład: czy zastosowana metoda leczenia lub diagnostyki stwarzała podwyższone ryzyko.

Dlaczego to niebezpieczne?

W mojej ocenie, w razie odmowy ustalenia prawa do przyznania świadczenia kompensacyjnego tryb administracyjny nie jest właściwą drogą odwoławczą. Ten zakres powinien należeć do sądów powszechnych, orzekających w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, tak jak to ma miejsce w przypadku np. orzekania o niepełnosprawności czy świadczeń odszkodowawczych przysługujących w razie wypadku lub choroby.

A co z procedurą składania wniosku?

Pacjenci mają na to jeden rok od dnia, który był ostatnim dniem obserwacji albo hospitalizacji, a jeśli dane zdarzenie niepożądane zostało dodane do ChPL, to termin biegnie od dnia dodania, ale nie dłużej niż do 3 lat od wykonania szczepienia ochronnego, złożenie wniosku nie wstrzymuje jednak biegu przedawnienia. Jeśli pacjent z uwagi na stan zdrowiu musi być np. ubezwłasnowolniony, rok może nie wystarczyć na ustanowienie opiekuna, który w jego imieniu mógłby złożyć wniosek. Pacjent musi zadbać, aby w dokumentacji medycznej opisano objawy, z jakimi się zgłasza, w sposób korespondujący z ChPL. Sporą różnicę robi, czy pacjent po wstrząsie anafilaktycznym jest poddany „obserwacji na SOR" czy też np. hospitalizowany przez 3 dni – w pierwszy przypadku otrzyma 3 tys. zł., w drugim 10 tys. zł.

Część ekspertów zwraca uwagę na art. 17i, który mówi, że przyjęcie świadczenia kompensacyjnego zamyka drogę do uzyskania zadośćuczynienia lub odszkodowania za te same działania niepożądane. Jakie jest Pani zdanie?

Niedopuszczalność drogi sądowej w takich przypadkach może budzić kontrowersje. Trzeba jednak zauważyć, że ustawa nie uzależnia przyznania świadczenia od zrzeczenia się dalszych roszczeń, a te mogą przecież się zaktualizować w przypadku konieczności wieloletniej opieki czy rehabilitacji pacjenta, który doznał wstrząsu anafilaktycznego. Co więcej, regulacja rozdziału kompetencji pomiędzy sądy powszechne, RPP, a sądy administracyjne przyjęta w ustawie, nie jest konsekwentna, bowiem ustawodawca dopuszcza sytuację, kiedy w związku ze szczepieniem prawomocnie osądzono sprawę o zadośćuczynienie lub odszkodowanie związane z wystąpieniem działań niepożądanych albo toczy się postępowanie cywilne w tej sprawie.

Co należy poprawić w projekcie?

Ustawa powinna przewidywać możliwość odwołania się przez pacjenta od niekorzystnej decyzji RPP do sądu powszechnego. Podobnie, maksymalna kwota 100 tys. zł. może okazać się zbyt niska. Pacjent w szczególnych przypadkach powinien mieć możliwość dochodzenia roszczeń uzupełniających – przewyższających przyznane świadczenie kompensacyjne na drodze sądowej, od Skarbu Państwa, a rekompensata ta powinna być także finansowana z Funduszu utworzonego ustawą. Ustawa powinna przewidywać także rekompensaty dla osób najbliższych zmarłego pacjenta – tego projekt ustawy w ogólnie nie reguluje.Trzeba jednak dodać, że dzisiaj pacjent dotknięty niepożądanym odczynem poszczepiennym i tak jest zakładnikiem państwa: bez wydania nowych, szczególnych przepisów, możliwość dochodzenia odszkodowania jest w praktyce żadna. Zatem: lepsze coś niż nic i w tym aspekcie projekt jest niewątpliwie krokiem w dobrym kierunku.

Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Sądy i trybunały
Pomysł Szymona Hołowni nie uratuje wyborów prezydenckich
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10