Od lat reprezentuje Pani pacjentów poszkodowanych przez błędy medyczne. Czy projekt nowelizacji ustawy zakaźnej, który wprowadza odszkodowania za zdarzenia niepożądane podczas szczepień to odpowiedź na problemy, a może przede wszystkim obawy pacjentów związane ze szczepieniami na Covid?
Jolanta Budzowska, radca prawny, wspólnik w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy: Idea jest dobra, ale szczegóły pokazują, że w obecnym kształcie to opium dla ludu. Po pierwsze, ustawa ogranicza świadczenia kompensacyjne do przypadków działań niepożądanych wprost wymienionych w Charakterystyce Produktu Leczniczego (ChPL), podczas gdy producent zastrzega, że szczepionka będzie dodatkowo monitorowana, a personel medyczny powinien zgłaszać wszelkie podejrzewane działania niepożądane.
Co to oznacza?
Że w praktyce – z ciężkich znanych działań niepożądanych - możemy mówić potencjalnie jedynie o ostrym obwodowym porażeniu nerwu twarzowego i anafilaksji (wstrząsie anafilaktycznym). Odpowiedzialność za inne działania niepożądane jest wyłączona do czasu, kiedy zostaną one dopisane do listy przez producenta, i ograniczona czasowo. Zgodnie z projektem, świadczenie kompensacyjne w wysokości 3 tys. zł przysługuje w razie wstrząsu anafilaktycznego, gdy pacjent jest poddany obserwacji w szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR) lub izbie przyjęć. 10 tys. zł dostanie pacjent, który w wyniku wstrząsu anafilaktycznego będzie hospitalizowany krócej niż 14 dni, a gdy będzie wymagał hospitalizacji przez okres nie krótszy niż 14 dni, może liczyć na świadczenie w wysokości ok. 700 zł za dzień. Kwoty podwyższa się we wskazanych w ustawie przypadkach dających pewną swobodę decyzyjną, np. gdy pacjent jest leczony w warunkach oddziału intensywnej terapii (OIT) lub intensywnej opieki medycznej (OIOM) dłużej niż 30 dni.
Czytaj także: