Pytanie prawne w tej sprawie skierowała do rozstrzygnięcia siedmioosobowemu składowi Izby Cywilnej Sądu Najwyższego jego pierwsza prezes, ale podpisał je prezes Józef Iwulski jako kierujący Izbą Pracy.
Opłaty, o które tu chodzi, są rzędu 300–500 zł, wyjątkowo więcej, ale chodzi o duży rynek kancelarii odszkodowawczych i duże pieniądze. Są zresztą w parlamencie przymiarki do jego uregulowania.
Czytaj także: Odszkodowania dla poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych
Przed kilkoma miesiącami Sąd Okręgowy w Częstochowie skierował podobne pytanie do SN (także czeka na rozstrzygnięcie). W tamtej sprawie firma windykacyjna, która nabyła (cesja) od poszkodowanego w kolizji komunikacyjnej wszelkie prawa do odszkodowania, pozwała towarzystwo ubezpieczeniowe, w którym miał wykupioną polisę OC sprawca, domagając się 2,1 tys. zł odszkodowania za uszkodzenie pojazdu oraz 300 zł wydatku na wykonanie kalkulacji kosztów naprawy i wyceny pojazdu, którą zleciła powiązanej z nią firmie.
Sąd rejonowy zasądził odszkodowanie, ale odmówił owych 300 zł, podzielając stanowisko towarzystwa, że nie ma do tego podstaw, gdyż kancelaria odszkodowawcza jako profesjonalista sama mogła i powinna w ramach swej działalności gospodarczej oszacować wysokość szkody.