– Siłą tego tekstu jest autentyczność – uważa Iwona Rusek, autorka scenariusza. – Są tu prawdziwe postaci i zdarzenia, a także dialogi, bo ocalały zapisy rozmów i nagrania z tamtego czasu. Zostały w tekście wiernie odtworzone.
Pomysł spektakl pojawił się w ubiegłym roku, kiedy scenarzystka wraz z reżyserką Ewą Małecki, przygotowały wspólnie w Polskim Radiu słuchowisko „Warszawski wrzesień” o postawach młodzieży warszawskiej w obliczu rozpoczynającej się wojny.
– W takim momencie ujawnia się, kim człowiek jest – mówi Iwona Rusek. – To są momenty graniczne.
W przedwojennym radiu Władysław Szpilman grał muzykę na żywo, Fryderyk Jarosy czytał świeżo napisane przez Jerzego Jurandota wiersze, a Janusz Korczak miał pogadanki dla dzieci. 7 września feralnego roku poznali się i uścisnęli sobie ręce (co zobaczą widzowie) 24-letni Jeremi Przybora i 26-letni Jerzy Wasowski.
Spektakl „Halo, halo, tu mówi Warszawa” pokazuje społeczność radiową w dramatycznych momentach wyboru. Czy ewakuować się do Lublina i zaprzestać nadawania, jak chciał rejterujący wówczas dyrektor naczelny PR Piotr Górecki, czy pozostać przy mikrofonie mimo trudnej do przewidzenia przyszłości?