„Carney stał się mężem stanu" – tego rodzaju uwagi wymieniali eksperci ekonomiczni na Twitterze po tym, jak Bank Anglii ściął w czwartek główną stopę procentową do rekordowo niskiego poziomu 0,25 proc. i zwiększył skup aktywów. Mark Carney, prezes Banku Anglii, dał do zrozumienia na konferencji prasowej, że jego instytucja jest gotowa zrobić wiele, by złagodzić brexitowe wstrząsy przetaczające się przez gospodarkę.
Po raz kolejny szef banku centralnego musi wkraczać do akcji, gdy zawodzą politycy. To jednak trochę niewdzięczne zadanie. Kierowany przez Carneya Bank Anglii był bowiem instytucją, która nie sprzyjała Brexitowi. Jego ostrzegawcze prognozy uznawano przed referendum za część rządowego „projektu strach", czyli za propagandę mającą zniechęcić Brytyjczyków do głosowania przeciwko obecności ich kraju w Unii Europejskiej. Ze strony niektórych konserwatywnych polityków można było wówczas usłyszeć ostrą krytykę Carneya. Teraz ta krytyka przycichła. Wszak trzeba szefowi Banku Anglii pozwolić, by przeprowadził Wielką Brytanię przez meandry Brexitu.
Carney kieruje Bankiem Anglii od lipca 2013 r. I jak dotąd był dosyć konserwatywnym szefem tej instytucji. Polityka pieniężna pod jego kierownictwem, aż do ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, niemal się nie zmieniała.
Carney to jednak pod pewnym względem niezwykły szef brytyjskiego banku centralnego: jest Kanadyjczykiem, który nie posiada nawet brytyjskiego paszportu (ma obywatelstwa kanadyjskie oraz irlandzkie). To pierwszy w liczących 318 lat dziejach Banku Anglii prezes, który jest cudzoziemcem. Czemu zdecydowano się na tak nietypową nominację? No cóż, Kanada jest częścią Wspólnoty Brytyjskiej, na części kanadyjskich banknotów widnieje królowa Elżbieta II, a Carney miał opinię wybitnego specjalisty od polityki pieniężnej.
Człowiek z elit
Obecny prezes Banku Anglii urodził się w 1965 r. w Fort Smith w kanadyjskim Terytorium Północno-Zachodnim. Skończył ekonomię na Harvardzie i podyplomowo Oxford. Przez 13 lat pracował w banku Goldman Sachs, w jego biurach w Toronto, Londynie, Nowym Jorku i Tokio. Brał udział m.in. w przygotowaniu pierwszej emisji obligacji RPA po upadku apartheidu, a także w działaniach będących reakcją na rosyjski kryzys z 1998 r. W latach 2002–2004 był wiceprezesem Banku Kanady, a w latach 2004–2007 pracował w kanadyjskim Ministerstwie Finansów. Odpowiadał tam m.in. za częściową prywatyzację koncernu Petro-Canada. Na jesieni 2007 r. wrócił do banku centralnego, a w lutym 2008 r. został jego prezesem. Był wówczas najmłodszym bankierem centralnym na świecie. W miesiąc po nominacji zaskoczył rynek, obniżając główną stopę procentową, co pomogło kanadyjskiej gospodarce przygotować się do światowego kryzysu. W kwietniu 2009 r., gdy na światowych giełdach rozpoczęło się odbicie, ale kanadyjska gospodarka wciąż była dość słaba, zadeklarował, że jeszcze co najmniej przez rok stopy procentowe pozostaną blisko zera. Później jego werbalną interwencję naśladował amerykański Fed. Magazyn „Euromoney" uznał go za najlepszego bankiera centralnego 2012 r.