Antoni Macierewicz, zdymisjonowany na początku roku były minister obrony, na spotkaniu z mieszkańcami Torunia zorganizowanym kilka dni temu przypomniał, że jest zwolennikiem budowania armii opartej na powszechnym poborze. – Obowiązkowa służba wojskowa powinna zostać przywrócona jak najszybciej. Wszystkie państwa świadome zagrożenia, nawet pacyfistyczna Szwecja, przywracają albo wprowadzają zasadniczą służbę wojskową – opisał jego słowa portal gazeta.pl. Macierewicz dodał, że od czasu rządów PiS (przywracanie tej służby – dop. red.) w Polsce odbywa się to „kolejnymi krokami".
Z kolei w Polskim Radio 24 były szef MON dodał, że przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej to trend obecny w całej Europie. – To wiąże się z agresją Rosji, a zagrożenie będzie narastało. Służba kontraktowa, zawodowa nie wystarczy – dodał.
Ostatni pobór do wojska przeprowadzono w Polsce w 2008 roku. Potem został zawieszony. Armia skupiła się na powoływaniu na ćwiczenia rezerwistów i organizacji szkoleń przeważnie dla żołnierzy chcących służyć w Narodowych Siłach Rezerwowych.
Sztab Generalny WP, który monitoruje stan rezerw osobowych dla wojska, zawsze bierze pod uwagę możliwość „odwieszenia" poborów, na przykład na rok. Jednak z MON otrzymaliśmy zapewnienie, że na razie nie jest planowane przywrócenia powszechnego obowiązku służby wojskowej.
Jak tłumaczą nam urzędnicy resortu obrony w tej chwili „polska armia otwiera nowe możliwości dla osób, które chcą służyć ojczyźnie". Głównie związane jest to z powołaniem Wojsk Obrony Terytorialnej, które przyjmują do służby ochotników. Z informacji dowództwa WOT wynika, że w poprzednim roku formacja ta liczyła 8,5 tys. żołnierzy (w tym ok. 6 tys. ochotników), w 2018 r. planuje przeszkolenie kolejnych 17 tysięcy. WOT nie ma problemu z chętnymi do tej służby, chociaż, jak wskazują eksperci, na razie posiada słabe zaplecze szkoleniowe, np. strzelnice, place ćwiczeń w powiatach.