Czworo z nich to nowi sędziowie, a jeden stary. Lista już jest na biurku prezydenta, który powoła z nich I prezesa na sześcioletnią kadencję.
Starzy i nowi
50 głosów uzyskał Włodzimierz Wróbel z Izby Karnej, Małgorzata Manowska z Izby Cywilnej 25, Tomasz Demendecki z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych 14, 4 głosy dostał Leszek Bosek z tej samej izby, a 2 Joanna Misztal-Konecka z IC SN.
Wśród pięciu kandydatów tylko sędzia Wróbel jest ze starego nadania. Pozostałych zarekomendowała nowa KRS. Grupa 50 starych sędziów SN zaapelowała po głosowaniu do prezydenta Andrzeja Dudy „o namysł nad powołaniem nowego I prezesa", wskazując, że jego pozycja może być podważana i słaba ze względu na skalę uchybień podczas obrad. Chodzi – jak powiedział sędzia SN Michał Laskowski – o brak końcowej uchwały zatwierdzającej wybór tej piątki.
Starzy sędziowie, którzy mają nadal większość w SN, chcieli, by po wyborze piątki kandydatów, wskutek przychylnej procedury dla nowej mniejszości i prezydenta (jeden głos i tylko na jednego kandydata), cały SN zatwierdzał niejako ten wybór. To mogłoby jednak storpedować ustanowiony w kolejnej noweli pisowskiej ustawy o SN procedurę, gwarantującą zmiany w kierownictwie SN.
Czytaj także: Sąd Najwyższy ma być mądry i wiarygodny