Wytyczne Ministra Sprawiedliwości i Głównego Inspektora Sanitarnego dla funkcjonowania sądów w trakcie epidemii koronawirusa przewidują, iż należy zorganizować pracę z uwzględnieniem systemu zmianowego i rotacyjnego oraz niezbędnej rezerwy kadrowej, na wypadek wzrostu ryzyka epidemicznego.
"Solidarność" Pracowników Sądownictwa i Prokuratury podaje, że pierwsza zmiana miałaby pracować od 7.00 do 13.00, a druga od 14.00 do 20.00.
Na wstępie swojego stanowiska organizacja związkowa podkreśla, że wprowadzenie takiego rozwiązania nie we wszystkich jednostkach musi być konieczne, ponieważ już duża część kadry pracowniczej w sądach funkcjonuje w ramach podstawowego czasu pracy, przy zachowaniu odpowiednich środków ochrony. W ocenie organizacji związkowej, jeżeli możliwości lokalowe konkretnego zakładu pracy na to pozwalają, wprowadzanie zmian w systemie czasu pracy nie jest wskazane. - Każda zmiana w organizacji pracy i systemie czasu pracy powoduje chaos, dezorganizację życia prywatnego pracowników, problemy z dojazdami z uwagi na ograniczenia w kursowaniu komunikacji (szczególnie w mniejszych miejscowościach), zapewnienie opieki dzieciom w przypadku samotnych rodziców (w tym miejscu należy pamiętać, że czas pracy w wielu żłobkach został skrócony) - wylicza "Solidarność".
Co więcej, w przekonaniu organizacji związkowej praca zmianowa nie podnosi w istotny sposób bezpieczeństwa pracowników, jeżeli nie przestrzega się ściśle m.in. wytycznych GIS. System pracy sędziów z sekretariatem może też prowadzić do niepotrzebnych, konfliktowych sytuacji, np. w przypadku, gdy dany pracownik współpracuje z dwoma lub trzema sędziami powstanie konflikt, na której zmianie i z którym sędzią powinien pracować.
Organizacja rekomenduje powrót do normalnych godzin pracy w podstawowym systemie czasu pracy z zachowaniem odpowiednich środków bezpieczeństwa dla pracowników jako rozwiązanie najbardziej optymalne pod względem organizacyjnym i społecznym.